Zdarzenia rozegrały się w nocy z 4 na 5 marca przy ulicy Kwiatkowskiego, vis a vis miejskiego placu targowego. Wcześniej, wieczorem 20-letni Damian R. pił alkohol wspólnie z kolegą. Zamierzali wybrać się do dyskoteki w centrum miasta, jednak nie wpuścili ich ochroniarze z powodu założonych spodni dresowych. Postanowili więc pić w domu.
Co później się działo? Jak ustaliliśmy, przesłuchiwany w charakterze podejrzanego 20-latek twierdzi, że wypił około dziesięciu piw i nie pamięta gdyż "urwał mu się film" z nadmiaru wypitego alkoholu. Wiadomo jednak, że skądś wziął kominiarkę i nóż, bo to z tymi przedmiotami pojawił się w nocy na stacji paliw.
Za lada pracował wówczas właściciel stacji, na zapleczu była jego żona. Młody mężczyzna zaraz po wejściu do budynku stacji, założył na głowę kominiarkę i zaczął wymachiwać trzymanym w ręku nożem w kierunku sprzedawcy. Zbliżał się do kasy z pieniędzmi, ciągle wymachując nożem.
Sprzedawca nie przestraszył się, chwycił napastnika za prawą rękę, próbując go obezwładnić. Z pomocą pospieszyła mu słysząca szamotaninę i krzyki żona, przybiegła z zaplecza i potraktowała bandziora gazem pieprzowym.
Małżonkowie przytrzymali napastnika na podłodze, wzywając jednocześnie patrol policji. Dwa dni później 20-letni Damian R. trafił na dwa miesiące do aresztu. Prokuraturze wystarczył zaledwie miesiąc na przygotowanie aktu oskarżenia, który właśnie trafił do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?