MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wraca sprawa opłat za niebilansującą się wodę

/KaT/
Problem niebilansującej się wody pan Eugeniusz próbuje rozwiązać od kilku miesięcy, ale na razie bezskutecznie.
Problem niebilansującej się wody pan Eugeniusz próbuje rozwiązać od kilku miesięcy, ale na razie bezskutecznie. K. Tajs
Bez echa przeszło wystąpienie mieszkańca Tarnobrzega na ostatniej sesji rady miasta, który wytknął szefom miejskich wodociągów i władzom miasta, którym podlega spółka, że należy zrobić wszystko, by zlikwidować opłaty za niebilansującą się wodę.

Pan Eugeniusz, popierany przez wielu mieszkańców, od kilku miesięcy zajmuje się comiesięcznymi opłatami, doliczanymi do rachunków za wodę i ścieki, za niebilansującą się wodę. Idzie o dodatkową opłatę, którą płacą szczególnie lokatorzy budynków wielorodzinnych. Ma ona pokryć koszty niebilansującej się wody, czyli ubytków, jakie powstają na drodze przepływu od głównego wodomierza, jaki znajduje się w piwnicy każdego z bloków, do indywidualnych zamontowanych w mieszkaniach.

Zdaniem pana Eugeniusza, jedną z głównych przyczyn powstawania rozbieżności między tym, co wskazuje główny wodomierz, a indywidualne i powstającymi różnicami, wynikają z faktu, że zarządcy budynków odczytują wodomierze w różnym czasie. - W moim bloku jest kilka mieszkań własnościowych, pozostałymi zarządza wynajęta spółka - mówi pan Eugeniusz. - Gdyby osoby odczytujące wodomierze przyszły w tym samym czasie, zakręcono główny zawór w piwnicy i następnie dokonano odczytów indywidualnych wodomierzy, wtedy byłoby jasne, kto ile zużył wody. Tymczasem panowie przychodzą o różnych porach, spisują liczniki kilka dni po sobie, a ubytki są rozkładane na wszystkich mieszkańców.

Pan Eugeniusz płaci co miesiąc dodatkowo za wodę 10 złotych. Ma sąsiadów, którzy za niebilansującą się wodę płacą nawet 15 złotych. - Kiedy zwróciłem się z tym do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Tarnobrzegu powiedziano mi, że naliczanie opłat za niebilansującą się wodę jest możliwe, dzięki ustawie o zaopatrzeniu w wodę - mówi starszy mężczyzna. - Stąd moje wystąpienie na sesji, by zachęcić władze miasta i radnych, do napisania listu lub petycji do premiera w sprawie zmiany krzywdzącej nas ustawy. Niestety, wyszło jak wyszło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie