Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrzymane remonty i budowa kanalizacji. Gorzyce zaciskają pasa

Klaudia TAJS
Budżet został opracowany na podstawie ubiegłorocznych wpływów, które z tytułu podatku od przedsiębiorców wyniosły milion złotych – tłumaczy wójt Gorzyc Marian Grzegorzek.
Budżet został opracowany na podstawie ubiegłorocznych wpływów, które z tytułu podatku od przedsiębiorców wyniosły milion złotych – tłumaczy wójt Gorzyc Marian Grzegorzek. Klaudia Tajs
Pogaszone latarnie, chłodniejsze kaloryfery w instytucjach użytku publicznego i koniec planów o budowie sieci kanalizacji w części sołectw. Władze Gorzyc zaciskają pasa i szukają oszczędności w budżecie. Wszystko przez kryzys i mniejsze wpływy z podatków.

Oszczędzić trzeba sporo, bo z zaplanowanych 500 tysięcy wpływów od przedsiębiorców, w pierwszym półroczu do budżetu wpłynęło zaledwie 135 tysięcy złotych.

Tegoroczny budżet gminy Gorzyce, który po stronie wydatków i dochodów kształtuje się w granicach 40 milionów złotych nie domyka się, a Marian Grzegorzek, wójt gminy, tego nie ukrywa. Podobnie zresztą jak tego, że nikt nie spodziewał się tak niskich wpływów do budżetu z tytułu podatku dochodowego od przedsiębiorstw. - Budżet został opracowany na podstawie ubiegłorocznych wpływów, które z tytułu podatku od przedsiębiorców wyniosły milion złotych - tłumaczy wójt. - Założyliśmy nawet pewną rezerwę, bo przecież jest kryzys. Szacowaliśmy, że w skali roku do budżetu wpłynie jeśli nie 1 milion, to 850 tysięcy zlotach. Niestety, dostaliśmy zaledwie 132 tysięcy. W skali roku wpływ wyniesie około 300 tysięcy złotych, czyli o pół milion złotych przeszacowaliśmy wpływy.

Sytuację pogarsza fakt, ze samorząd, za zgodą radnych zaciągnął ostatnio kredyt inwestycyjny w wysokości 1 miliona 750 tysięcy złotych na spłatę inwestycji już realizowanych. Ponadto spłacamy wcześniejszy kredyt i odsetki - tłumaczy wójt. To około milion złotych. Mieliśmy to spłacać z bieżących dochodów, ale te znacznie się ograniczyły.

Skąd tak drastyczny spadek wpływów? Z trudniej sytuacji, w jakiej znaleźli się lokalni przedsiębiorcy i działające na terenie gminy firmy. To przede wszystkim trudna sytuacja miejscowych właścicieli cegielni. Kryzys w branży budowlanej pociągnął za sobą spadek popytu na cegły. Dlatego część przedsiębiorców zamyka zakłady, a ci którzy pozostali na lokalnym rynku borykają się z rosnącymi kosztami wyprodukowania materiału.

INWESTYCJE POD LUPĄ

Gospodarze gminy szukają pół miliona złotych. Na pierwszy rzut poszły wszystkie gminne inwestycje. Urzędnicy zastanawiają się, które należy zakończyć, które wstrzymać, a które zostaną przekreślone na starcie. Zadanie nie jest łatwe, bo większość rozpoczętych inwestycji jest już po przetargach, dlatego zapadła decyzja, że będą kontynuowane. - Dysponujemy pieniędzmi zewnętrznymi, stąd też byłoby nieekonomiczne, gdybyśmy nie zaciągnęli kredytu i nie spłacali go w następnych latach przy dofinansowaniu rzędu 50 i 70 procent - zapewnił wójt Grzegorzek. - Kredyt i bankowe odsetki będą nas kosztowały zdecydowanie mniej, niż mielibyśmy wstrzymać inwestycje i zaczynać je później z wykorzystaniem wyłącznie swoich pieniędzy.

Mówiąc o rozpoczętych inwestycjach, wójt miał na myśli budowę świetlicy przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Gorzycach, modernizację boiska w Trześni i Furmanach i kilka innych.

KANALIZACJI NIE BĘDZIE

Pewnym jest, że kryzys w gminnej kasie odczują mieszkańcy sołectwa Wrzawy i Pączka Gorzyckiego. Krajowy Program Oczyszczania Ścieków obliguje gminę do skanalizowania wszystkich sołectw do końca 2015 roku. Wrzawy i Pączek Gorzycki, to dwa sołectwa, które w łańcuchu budowy gminnej sieci kanalizacyjnej znalazły się na końcu. Jednak już dziś wiadomo, że gminy nie stać na budowę sieci w tych sołectwach. Tylko we Wrzawach, sołectwie rozproszonym z 500 gospodarstwami gmina musiałaby wydać od 14 do 20 milionów złotych. Ze względu na bardzo duże rozproszenie budynków mieszkalnych, aglomeracja nie spełnia warunków do tego, by gmina mogła ubiegać się o finansowe wsparcie z Programu Infrastruktura i Środowisko oraz Regionalnego Programu Operacyjnego. - Na jeden kilometr sieci musi przypadać 120 mieszkańców, we Wrzawach jest ich około 70 - ubolewa wójt.

Dlatego na najbliższej radzie sołeckiej wójt zaproponuje mieszkańcom inne rozwiązanie do rozważenia. To propozycja budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Budowa jednej takiej oczyszczali waha się od 13 do 15 tysięcy złotych. W skali globalnej gmina zapłaciłaby tylko we Wrzawach około siedem milionów złotych. - Inwestycję współfinansowałby między innymi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, ale mieszkańcy musieliby uczestniczyć w kosztach jej budowy - zastrzega wójt. - Myślę, że około tysiąca złotych od gospodarstwa. Korzyść z funkcjonowania takiej oczyszczalni jest taka, że nie są one obciążone bieżącymi kosztami. Mieszkaniec nie płaci stawki za odbiór ścieków. Raz w roku biedzie musiał wywieźć osad. To koszt kilkudziesięciu złotych.

CIEMNIEJ I CHŁODNIEJ

Już dziś o godzinie 0.30 w Gorzycach gasną latarnie. - Wtedy wszyscy powinni spać - zastrzega wójt. - Latarnie włączają się o godzinie 5 i gasną po godzinie 6.

Szarówka jest tylko na osiedlu, gdzie udało się przebudować obwody i działa, co druga lampa. W pozostałej części miejscowości Gorzyce i na terenie sołectw jest ciemno. Czy godziny świetlne zostaną okrojone? - Są gminy, które korzystają z takich rozwiązań, ale nasze zakłady pracują do godzinny 22, dlatego zostawiliśmy rezerwę - uspokaja Marina Grzegorzek. - Nie wiem, co będzie. Można przebudować sieć, tak aby, co druga lampa świeciła, co niektórzy sugerują. Ale wtedy zaczną się protesty mieszkańców.

Każdy dyrektor placówki oświatowej otrzymał pismo z zaleceniami zaciskania pasa. W swoim zarządzeniu wójt przypomina o nie zwiększaniu wydatków na wynagrodzenia oraz ograniczeniu wydatków inwestycyjnych.

Jako przykładny gospodarz, wójt zaczyna oszczędzać od swojego podwórka. Pracownicy urzędu gminy od pewnego czasu zwracają swojemu pracodawcy uwagę, że w budynku jest zimno. Lecz jak na razie, na ciepłe żeberka liczyć nie mogą. Pozostają im przenośne grzejniki. Wójt planuje, że jeśli będzie sprzyjała mu pogoda sezon grzewczy zostanie przesunięty o tydzień. Niewykluczone, że termin przesunie się o dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie