Jerzy Lompe, członek zarządu Stali Stalowa Wola:
Jerzy Lompe, członek zarządu Stali Stalowa Wola:
Szukamy trenera, który poprowadziłby nasz piłkarski zespół mocną ręką, teraz taki jest nam potrzebny. Robiliśmy rozeznanie w środowisku piłkarskim i Janusz Białek spełniałby te kryteria. Ale jeszcze nie jesteśmy z nim dogadani, nie jesteśmy w stanie na pewno zapewnić mu jakichś wyjątkowo wysokich zarobków. Co do piłkarzy, to jesteśmy bardzo rozczarowani ich postawą, ale są sposoby, by z niektórymi pożegnać się, jeżeli będą nadal tak słabo się spisywać.
Cecherz nie spełnił ultimatum władz "Stalówki", w dwóch ostatnich spotkaniach miał wywalczyć z zespołem przynajmniej cztery punkty, zdobył trzy. Po kompromitującej porażce z MKS w Kluczborku w sobotę 0:3, zarząd nie obwinia jednak tylko samego szkoleniowca za fatalną postawę drużyny. Krytykowani są także zawodnicy.
PROWADZĄ ROZMOWY
Kandydatów na następcę trenera Cecherza jest trzech: Janusz Białek, Andrzej Orzeszek i Marek Chojnacki. Ale tak naprawdę liczy się tylko ten pierwszy, który prowadzi obecnie trzecioligową Stal Mielec. Jeżeli zgodzi się na warunki finansowe, jakie zaproponuje mu zarząd stalowowolskiego klubu, w tym tygodniu obejmie "Stalówkę".
- Na razie prowadzimy rozmowy z kandydatami - mówi Dariusz Schlage, dyrektor Stali. - Do ustalenia są nie tylko sprawy finansowe, ale na przykład kwestia ewentualnych współpracowników nowego trenera. Mam nadzieję, że we wtorek będziemy już mogli podjąć odpowiednie decyzje.
ZALEGŁE PENSJE
Władze Stali są bardzo rozczarowane postawą samych zawodników. Wydawało się, że po pierwszej wygranej w sezonie z Sandecją Nowy Sącz, w Kluczborku z MKS zespół jest w stanie powalczyć o kolejne punkty, zwłaszcza, że rywale byli ostatni w tabeli. Ale stalowowolanie nie podjęli walki, zaprezentowali się beznadziejnie. Dzisiaj mieli grać w Pucharze Polski z Lechem Poznań, ale jak informowaliśmy, z powodu żałoby narodowej mecz został przełożony na 29 września.
- Na razie piłkarze mają ważne umowy, ale można je renegocjować po zakończeniu rundy jesiennej - mówi Dariusz Schlage. - Jeżeli nowy trener uzna, że niektórzy zawodnicy nie będą mu już teraz przydatni, to nie będą grać.
Zawodnicy mają nie wypłacone premie z poprzedniego sezonu, mają też i obecnie zaległości, jeżeli chodzi o wypłatę pensji. Pieniądze na nie pochodzą przede wszystkim z wpływów z biletów i jeżeli "stalowcy" będą tak nadal grać, mało kto będzie już chciał przychodzić na ich mecze…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?