Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 7
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Jan Bednarek (27 lat, Southampton, 54 mecze w reprezentacji)...
fot. Adam Jastrzebowski

Wybraliśmy skład reprezentacji Polski na baraże o Euro 2024. Oni zagwarantują awans? Wielkie powroty

Obrońcy na baraże o Euro 2024

Jan Bednarek (27 lat, Southampton, 54 mecze w reprezentacji) - Ta kandydatura niezmiennie wywołuje kontrowersje, ale nie da się wskazać wyraźnie lepszego piłkarza na tę pozycję w ustawieniu z trzema obrońcami. Szklany Paweł Dawidowicz?

Bartosz Salamon (32 lata, Lech Poznań, 11 meczów w reprezentacji) - Jest już "czysty", to znaczy afera dopingowa za nim. Znów gra solidnie, niezmiennie umie wprowadzać piłkę do gry, dobrze wypada w pojedynkach powietrznych, a tych w spodziewanym finale z Walią nie zabraknie. Gdyby nie kontuzja przed barażami o Mundial w Katarze, pewnie zagrałby na turnieju.

Jakub Kiwior (24 lata, Arsenal, 19 meczów w reprezentacji) - Został w klubie, zacisnął zęby, a teraz wyrasta na ulubieńca trybun. W niebywały wręcz sposób urósł w topowej drużynie. W krótkim czasie w Premier League zaliczył dwie asysty i strzelił gola. Gra bardziej jako lewy obrońca niż stoper i w takiej roli widzielibyśmy go też w reprezentacji.

Zobacz również

Minister rolnictwa: Postulaty protestujących w Sejmie w dużej mierze nieaktualne

Minister rolnictwa: Postulaty protestujących w Sejmie w dużej mierze nieaktualne

Co robić w weekend w Łodzi? Sprawdź LISTĘ wydarzeń od 10 do 12 maja

Co robić w weekend w Łodzi? Sprawdź LISTĘ wydarzeń od 10 do 12 maja

Polecamy

Sałatka z San Francisco do obiadu. Przepis z Glukozowej Rewolucji

Sałatka z San Francisco do obiadu. Przepis z Glukozowej Rewolucji

GIF wycofał kolejny lek. Ostrzeżenie przed realnym zagrożeniem dla zdrowia

GIF wycofał kolejny lek. Ostrzeżenie przed realnym zagrożeniem dla zdrowia

Andrzej Gołota przyjechał do Polski. Mocne słowa. "Wstyd się przyznać"

Andrzej Gołota przyjechał do Polski. Mocne słowa. "Wstyd się przyznać"