Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu w Harasiukach. W domu była 14-letnia dziewczyna (zdjęcia)

Konrad SINICA [email protected]
Po wybuchu dom nadaje się do rozbiórki.
Po wybuchu dom nadaje się do rozbiórki. Konrad Sinica
Eksplozja zniszczyła dom jednorodzinny w Harasiukach. To cud, że nikt nie zginął.

[galeria_glowna]
Potężny wybuch gazu obrócił w ruinę budynek mieszkalny w Harasiukach w powiecie niżańskim. Huk był tak ogromny, że dało się go usłyszeć w sąsiednich miejscowościach. Szkło i fragmenty elewacji były porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów. W chwili, gdy doszło do wybuchu, w domu znajdowała się nastoletnia dziewczyna.

Do zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór. Dyżurny niżańskiej straży pożarnej odebrał zgłoszenie o godzinie 21.30. Z informacji wynikało, że w jednym z budynków mieszkalnych w Harasiukach doszło do wybuchu.

OGROMNY HUK

Do zdarzenia natychmiast zadysponowano trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Nisku. W akcji uczestniczyła też jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Harasiuk. Strażacy musieli zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Do Harasiuk przyjechało też pogotowie energetyczne i pogotowie gazowe. Konieczne było odcięcie dopływu prądu. Na miejscu pojawiła się też policja i karetka pogotowia.

Widok na miejscu zdarzenia był porażający. W promieniu kilkudziesięciu metrów porozrzucane były fragmenty elewacji zniszczonego budynku i szkło. Niektórzy z ludzi przyglądających się akcji ratowniczej twierdzili, że huk podczas wybuchu był tak ogromny, że dało się go usłyszeć nawet w miejscowościach oddalonych od Harasiuk o kilka kilometrów.

URATOWANE ŻYCIE

W trakcie wybuchu, na piętrze budynku znajdowała się 14-letnia dziewczyna. Chociaż z domu zostało gruzowisko, to jednak dziewczyna nie odniosła poważniejszych obrażeń. Miała jedynie drobne zadrapania, których doznała wychodząc ze zrujnowanego domu. Lekarz udzielił jej pomocy na miejscu, nie było potrzeby leczenia szpitalnego. Kiedy doszło do eksplozji rodzice 14-latki przebywali na podwórzu. Bezpośrednio przed wybuchem, matka dziewczyny opuściła kuchnię i wyszła na podwórko. Prawdopodobnie to uratowało jej życie.

Strażacy pracowali na miejscu zdarzenia przez około 12 godzin. Jeszcze w piątek rano sprawdzali, czy gaz w dalszym ciągu się nie odkłada oraz usunęli dwie butle, które znajdowały się w budynku.

STRACONY DOROBEK

Inspektor nadzoru budowlanego, który pojawił się na miejscu, stwierdził, że budynek nie nadaje się do zamieszkania. Zniszczony dom był użytkowany zaledwie od kilku lat. Jego właściciele w jednej chwili stracili dorobek całego życia.

- Straty są bardzo duże - mówi młodszy brygadier Krzysztof Stadnik z Państwowej Straży Pożarnej w Nisku. - Oszacowaliśmy je na około 400 tysięcy złotych. W mojej dwudziestokilkuletniej karierze nie miałem jeszcze okazji spotkać się z tak ogromnym zniszczeniem na skutek wybuchu.

Dokładne przyczyny wybuchu są ustalane przez policję. Prawdopodobnie doszło do eksplozji gazu wydobywającego się z nieszczelnej instalacji doprowadzającej gaz z butli do kuchenki. Ustalenie przyczyny nie jest łatwe.

- Trudno to stwierdzić, bo budynek znajduje się w takim stanie, że nikt nie może wejść do środka - ocenia Krzysztof Stadnik. - Dom w każdej chwili grozi całkowitym zawaleniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie