(fot. M. Radzimowski)
Około 40-centymetrowe pociski zauważył w czwartek około południa operator koparki pracujący przy wykopie rowu. Kiedy wybrał kolejną łyżkę ziemi, zobaczył leżący w piasku nabój. Wkrótce okazało się, że pocisków jest więcej, pracownicy firmy BCJ naliczyli ich dziesięć.
- Przerwaliśmy natychmiast pracę w tamtym rejonie i zawiadomiliśmy policję - wyjaśnia jeden z pracowników.
Pracownicy rozciągnęli też taśmę, aby uniemożliwić dostęp postronnych osób do zagrożonego miejsca.
- Powiadomiliśmy saperów o niewybuchach - dodaje komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Saperzy dopiero w piątek zawitali do Tarnobrzega i zabrali niebezpieczne znalezisko na poligon do zdetonowania. Wcześniejszy przyjazd był niemożliwy z uwagi na nadmiar pracy - każdego dnia patrol saperski wzywany jest do kilku, czasem nawet kilkunastu miejsc w całym województwie.
Najwięcej zgłoszeń odnotowuje się po ulewnych deszczach, kiedy to woda wypłukując ziemię, odsłania żelastwo zalegające w niej od czasów II wojny światowej. Właśnie z tego okresu pochodzą znalezione na Nadolu pociski artyleryjskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?