Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka porażka piłkarzy Siarki Tarnobrzeg w Zakopanem

/PISZ/
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z lewej Mirosław Kabata, z prawej Marcin Stępień), do piątku przebywać będą na zgrupowaniu w Białym Dunajcu.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z lewej Mirosław Kabata, z prawej Marcin Stępień), do piątku przebywać będą na zgrupowaniu w Białym Dunajcu. Archiwum prywatne
Pierwszy w tym roku mecz kontrolny trzecioligowych piłkarzy Siarki Tarnobrzeg z pierwszoligową Wartą Poznań zakończył się wysoką porażką naszego zespołu. W bramce tarnobrzeżan stali jednak juniorzy.

Siarka Tarnobrzeg - Warta Poznań 1:7 (1:2)

Kuranty 32 - Zakrzewski 2, 22, Michał Ciarkowski 49, 54, Łukasz Białożyt 68, 75, Łukasz Jasiński 85.
Siarka: Lasota - Jakubowski, Jakubiec, Łukawski, Beszczyński - Hynowski, Madeja, Kuranty - Kwieciński - Preizner, Walat oraz Biało, Bochnak, Kabata, Krzemiński, Duda, Witko, Stępień, Kościelny, Mażysz.
"Siarkowcy" przebywają na zgrupowaniu w Białym Dunajcu i choć pojechali tam bez bramkarzy Łukasza Ćwiczaka oraz Pawła Kozieła to od razu przystali na propozycję Warty rozegrania sparingu. Grano na sztucznym boisku w Zakopanem.

- Było ono bardzo dobrze przygotowane, chłopcy mieli bardzo dobry przerywnik w ciężkich treningach. Biegamy po górach, wszędzie jest pełno śniegu, ale na szczęście nie ma zbyt dużego mrozu. Wczoraj byliśmy w terenie blisko cztery godziny, pokonaliśmy ponad 20 kilometrów, a wieczorem były jeszcze zajęcia na hali. Wynik meczu z Wartą jest mało istotny i nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. Byliśmy słabsi od Warty, ale nie aż tak wyraźnie jak to sugerowałby wynik - powiedział nam szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Adam Mażysz.

W bramce Siarki zagrali dwaj juniorzy: Łukasz Lasota oraz Robert Biało, warto także odnotować debiut w drużynie seniorów Jakuba Mażysza, syna szkoleniowca "Siarkowców". Niewiele brakowało w ostatniej minucie meczu Kuba swój debiut podkreślił zdobyciem gola. Po jego strzale głową obrońcy Warty wybili piłkę z linii bramkowej.

- Lepiej przegrywać w styczniu niż w kwietniu i maju - celnie skomentował wynik meczu przebywający z "Siarkowcami" były piłkarz i trener tarnobrzeskiego klubu, a ostatnio szkoleniowiec Lecha Poznań Jacek Zieliński.

Piłkarze Siarki będą mieli w czwartek ostatni katorżniczy dzień w Tatrach, w piątek trenować będą tylko raz, a po obiedzie wyruszą w drogę powrotną do Tarnobrzega. W sobotę o 11 na Zwierzyńcu rozegrają sparing z Sokołem Nisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie