Proces dotyczący makabrycznej zbrodni z maja ubiegłego roku, dobiega końca. Prawdopodobnie wyrok zapadnie już na najbliższym posiedzeniu sądu. Wcześniej jednak przed sądem opiniować będą biegli lekarze psychiatrzy z Rzeszowa. Ich opinia będzie miała niebagatelne znaczenie, zwłaszcza w kontekście wypowiedzi świadków - osób znających Piotra J. Świadkowie ci opisywali bowiem dziwne zachowania 18-latka: brał sterydy i ćpał, lubił nocami biegać po lesie i wymachiwać nożem.
Przedwczoraj przed tarnobrzeską okręgówką, zeznania złożyło kilku świadków, ale do sprawy praktycznie nic nie wnieśli. Nikt nie widział nietypowych zachowań młodego mężczyzny, ale każdy coś o tym słyszał. Proces by się zapewne zakończył, ale dzień przed rozprawą do sądu dotarła informacja od biegłych psychiatrów, że z uwagi na inne obowiązki służbowe, nie zdołają dotrzeć do sądu.
Tragedia opisana aktem oskarżenia, była niejako finałem trefnych interesów, jakie łączyły sprawcę i ofiarę. 21-letni Mateusz W. trudnił się paserką - kupował od młodszego kolegi pochodzące z kradzieży rzeczy, przede wszystkim sprzęt elektroniczny.
Jak ustalono w czasie śledztwa, Mateusz był bowiem winien Piotrowi 200 złotych za telewizor. Obaj spotkali się obok altanki myśliwskiej na terenie Nadleśnictwa Rudnik. Doszło do sprzeczki, potem do szarpaniny, w czasie której 18-latek chwycił za nóż. Uderzył cztery razy. Zakrwawiony Mateusz ostatkiem sił próbował uciekać, ale Piotr dopadł go i zaciągnął do pobliskiego rowu. Tam, przewrócił kolegę twarzą ku dołowi i zaczął dusić pętlą wykonaną z rozdartego w czasie szarpaniny swetra. Sprawca przykrył zwłoki w rowie gałęziami, samochodem odjechał i porzucił go kilka kilometrów dalej w lesie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?