Nie było miłej niespodzianki dla kibiców drużyny siatkarek mieleckiej Stali. Mielczanki przegrały w Bydgoszczy, nie ugrawszy nawet seta, zagrały bowiem bardzo osłabione.
Centrostal Focus-Park Bydgoszcz - STAL MIELEC 3:0 (25:18, 25:20, 25:20).
Stal: Olczyk, Łukaszewska, Dązbłaż, D. Wilk, Skorupa, Wrzesińska - Ząbek (libero), Turbak, D. Wilk.
Centrostal: Kowalkowska, Ciaszkiewicz, Śrutowska, Liniarska, Kuligowska, Goczewa - Leśniewicz (libero), Nacz, Szajek, Ściurka.
Sędziowali: A. Kiszczak i A. Kobienia z Warszawy. Widzów 700.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania były bydgoszczanki, które nie zawiodły swoich kibiców i w niewiele ponad godzinę pokonały mielecką drużynę.
POWAŻNIE OSŁABIONE
Stal zagrała w Bydgoszczy poważnie osłabiona, bowiem do kontuzjowanej Magdaleny Kobieli doszła teraz Iwona Waligóra. Pozbawione tych dwóch, potrafiących celnie i mocno zaatakować zawodniczek, mieleckie siatkarki były bez szans w konfrontacji z dysponującą silnym składem drużyną Centrostalu. Kiedy na pierwszą przerwę techniczną w pierwszym secie Stal zeszła przegrywając 4:8, wydawało się, że nasz zespół nie podejmie walki. Ale przyjezdne stać było na zryw. Po ataku Marty Łukaszewskiej wyrównały one na 8:8, ale od stanu 9:9 na parkiecie rządziły już tylko bydgoszczanki, w składzie których bardzo dobrze grała Joanna Kuligowska.
PUSTA "ŁUCZNICZKA"
Przyjazd naszego zespołu nie wywołał nad Brdą większego zainteresowania. Miejscowi fani, jakby przewidując, że emocji w tym meczu nie będzie, przybyli w liczbie 700 osób. A trzeba wiedzieć, że spotkania Ligi Światowej w bydgoskiej "Łuczniczce" oglądało nawet 7000 kibiców, a więc 10-krotnie więcej niż sobotni, stojący na przeciętnym poziomie mecz. Drugi set był najlepszy w wykonaniu naszego zespołu. Początkowo było 12:7 dla Centrostalu, ale kilka minut później, po ataku Agaty Wilk, to Stal wygrywała 16:15. Wyrównany bój trwał do stanu 19:19, ale w końcówce kierowane przez Ewę Kowalkowska i Yanę Goczewą gospodynie nie dały naszej drużynie najmniejszych szans.
DOBRY POCZĄTEK
Nie mające nic do stracenia mielczanki rozpoczęły trzecią partię bardzo obiecująco. Po asie serwisowym Agaty Wilk było 3:1 dla Stali, jednak gospodynie szybko odzyskały prowadzenie, ale po ładnym minięciu bloku przez Karolinę Olczyk było 6:6. Kolejne fragmenty spotkania należały do gospodyń, które kolejne punkty zdobywały z dziecinną wręcz łatwością. Na drugą przerwę techniczną bydgoszczanki zeszły prowadząc 16:9 i stało się jasne, że mecz zbyt długo nie potrwa. Za porażkę w Bydgoszczy trudno mieć pretensje do naszego zespołu. Gospodynie mają bowiem zdecydowanie silniejszy skład od mieleckiej drużyny i tak naprawdę trudno było oczekiwać innego wyniku niż taki, jaki padł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?