Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło legitymacji ubezpieczeniowych i jest bałagan

Małgorzata MOTOR, [email protected]
- Legitymacje ubezpieczeniowe były dużym ułatwieniem. Co najważniejsze, idąc do lekarza nie trzeba było ujawniać swoich zarobków – mówi Natalia Paśko.
- Legitymacje ubezpieczeniowe były dużym ułatwieniem. Co najważniejsze, idąc do lekarza nie trzeba było ujawniać swoich zarobków – mówi Natalia Paśko. Fot. Dariusz Danek
ZUS zlikwidował legitymacje ubezpieczeniowe. W zamian pracodawca ma nam co miesiąc dostarczyć specjalny druk, który potwierdzi, że jesteśmy ubezpieczeni. Pacjenci są zdezorientowani, w przychodniach chaos.

- Od stycznia przeżywamy koszmar. Przecież to nie nasza wina, że ZUS zlikwidował legitymacje. Pacjenci się awanturują, bo wielu nie ma pojęcia o nowym zarządzeniu. Nie wiedzą, że to od pracodawcy mają teraz żądać dowodu ubezpieczenia - mówią rejestratorki w jednej z rzeszowskich przychodni.

ZUS NIE WIDZI PROBLEMU

Problem na razie omija tych, którzy mają aktualne legitymacje ubezpieczeniowe i miejsce w nich na pieczątki z zakładu pracy. Gdy miejsca w dokumencie zabraknie, tak jak pozostali, będą co miesiąc prosić pracodawcę o wystawienie druku ZUS RMUA, który potwierdza, że składki zdrowotne są odprowadzane.

- Zrezygnowaliśmy z wydawania legitymacji, bo nie są już potrzebne. Dane, które przekazujemy do NFZ, są wystarczające do ustalenia prawa do korzystania ze świadczeń zdrowotnych - przekonuje Małgorzata Bukała, rzecznik rzeszowskiego ZUS.

Problem w tym, że tylko NFZ ma takie informacje. Nie mają do nich dostępu pracownicy przychodni rejestrujący pacjentów. - Pracuję od stycznia na umowę zlecenie. Od pracodawcy nie doczekałam się druku ZUS RMUA, a potrzebowałam pilnie pójść do okulisty. Skończyło się na prywatnej wizycie - żali się Zofia z Łańcuta (nazwisko do wiad. red.)

Ustaliliśmy, że brak dokumentu potwierdzającego opłacanie składek nie może być powodem odmowy przyjęcia do lekarza. Pacjent ma siedem dni na jego dostarczenie. - Nie odnotowaliśmy, by pacjenci nie przynieśli w terminie wymaganych dokumentów. Z prostej przyczyny - zostaliby obciążeni kosztami wizyty u lekarza - twierdzi Marek Jakubowicz, rzecznik rzeszowskiego oddziału NFZ.

KAUCJA ZA WIZYTĘ

Dyrektorzy przychodni są zdania, że raczej trudno byłoby wyegzekwować pieniądze od nie ubezpieczonego pacjenta. Wystarczy, że wyjedzie za granicę. Dlatego w Wojewódzkim Zespole Specjalistycznym w Rzeszowie, od pacjentów, którzy nie mają aktualnej legitymacji ubezpieczeniowej lub druku ZUS RMUA pobiera się 50 zł kaucji. Gdy wrócą do przychodni z ważnym ubezpieczeniem, odzyskują pieniądze.

- Nie ma wyjątku. Tak, jak do banku idzie się z odpowiednimi dokumentami, tak i u nas są one wymagane - wyjaśnia lek. med. Witold Skręt, p.o. zastępca dyrektora ds. lecznictwa w WZS w Rzeszowie.

SKAZANI NA RMUA

Pacjenci, którzy już otrzymali od pracodawcy druk ZUS RMUA zwracają uwagę na istotny szczegół. - Na formularzu podane są kwoty odprowadzanych składek. Jest tak skonstruowany, że nie można ich nawet zasłonić - mówi Natalia Paśko z Hermanowej. - Dlaczego mam pokazywać pani w rejestracji, jakie mam zarobki?

Wzór druku przygotował ZUS. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że już pracuje nad jego zmianą, tak żeby pacjent mógł nie tylko zasłonić część formularza kwota zarobków, ale nawet ją odciąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie