Więcej transakcji, szukających mieszkań i decydujących się na kredyt mieszkaniowy. To trend, który można zauważyć na początku tego roku w każdym zakątku Polski, w tym i na Podkarpaciu. Od grudnia ceny mieszkań już poszły w górę.
Na rynku mieszkaniowym, po prawie rocznym zastoju spowodowanym przez zaostrzenie polityki kredytowej przez banki, widać w końcu ożywienie.
- Coraz więcej osób pyta o możliwość zakupu mieszkania. Widać też już reakcję rynku, bo ceny zaczynają iść ku górze - mówi Stanisław Stępień z firmy deweloperskiej M.B.S. z Niska.
Według raportu Open Finance podsumowującego zmiany na rynku mieszkaniowym w Polsce w stolicy województwa podkarpackiego metr mieszkania na rynku wtórnym kosztował w grudniu 2009 roku 4557 zł. Teraz trzeba się liczyć z wydatkiem większym o 82 zł za metr kwadratowy.
DUŻY RUCH W BUDOWNICTWIE SPOŁECZNYM
W samym Tarnobrzegu mimo dosyć dużego zainteresowania ze strony mieszkańców nie buduje się dużo mieszkań. Ostatni blok wybudowało w 2009 roku Tarnobrzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego i mieści się on przy ulicy Kopernika. Już w połowie tego roku przy tej samej ulicy rozpoczną się prace przy budowie kolejnego wieżowca TTBS.
- Zapotrzebowanie na nowe mieszkania jest bardzo duże - mówi Wojciech Brzezowski, prezes Tarnobrzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Na zakup mieszkań w nowym bloku mamy aż 196 chętnych, a miejsc tylko 42. System kredytowania, czy też zakładania książeczek mieszkaniowych jest obecnie na tyle dogodny, że o własne M-4 może postarać się prawie każdy.
O budowie nowych bloków myślą również władze Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Cały czas myślimy o budowie bloku przy ulicy Kwiatkowskiego. Wahamy się, ponieważ organizując przetargi na pojedyncze mieszkania nie ma aż takiego wielkiego zainteresowania zakupem M-4 - mówi Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
NIE ODSTRASZA NAWET CENA
Zwykle miesiące zimowe od grudnia do końca marca są w mieszkaniówce martwym sezonem. Zimą trudniej jest zrobić remont, dlatego mniej osób jest chętnych do kupienia, czy też zamiany własnego M.
- Jednak rok 2010 zaczął się dla nas bardzo dobrze. Chętnych nie odstrasza nawet cena 3500 zł za metr kwadratowy - tłumaczy Stanisław Stępień. - Ludzie zdają sobie sprawę, że mieszkania już bardziej nie potanieją, poza tym same banki zaczęły obniżać poprzeczkę dla potrzebujących kredytu.
TANIEJ NA PEWNO NIE BĘDZIE
Już w pięciu bankach można uzyskać kredyt z marżą poniżej 2 punktów procentowych, a w siedmiu nie płacąc za niego prowizji. Poprawia się także sytuacja, jeśli chodzi o możliwość skredytowania całości kupowanej nieruchomości. MultiBank i mBank pożyczają nawet na 110 procent jej wartości, oczywiście po spełnieniu niezwykle rygorystycznych ograniczeń.
- Praktycznie co tydzień pojawiają się nowe oferty bankowe, które mają przyciągnąć klientów. Banki obniżają marże, prowizje, ale ciągle jeszcze nie jest tak łatwo dostać kredyt, jak choćby dwa lata temu - tłumaczy Wojciech Lankoff, doradca finansowy firmy Expander. - Uważam, że jest to najlepszy moment na podjęcie decyzji o kupnie mieszkania.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?