Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończył naukę pierwszy rocznik studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku

Zdzisław Surowaniec
Studentki tańczą kujawiaka.
Studentki tańczą kujawiaka. fot. Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli zakończyły się trwające trzy lata zajęcia dla osób, które postanowiły zapomnieć, że są emerytami i skorzystali z oferty studiowania na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Poznali inny świat.
Chór Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Chór Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zdzisław Surowaniec

Chór Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

- W domu najpierw dzieci się ze mnie śmiały, kiedy się zapisałam na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Ale jak zobaczyły, że umiem obsługiwać komputer, robić zdjęcia aparatem cyfrowym, a telefon komórkowy nie sprawia mi żadnych problemów, to podziwiają mnie - zwierza się Barbara Orzechowska.

- Mam tremę, bo przed studentami jeszcze nie występowałem - przyznał najstarszy wiekiem stalowowolski radny Zbigniew Paszkiewicz na uroczystości zakończenia studiów pierwszego rocznika. A tymi studentami byli absolwenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

W Miejskim Domu Kultury grupa ponad pięćdziesięciu osób pożegnała się z wykładowcami i instruktorami, którzy przez trzy lata podnosili ich wiedzę, umiejętności i zainteresowania, odkrywali nowe światy. To było o rok dłużej, niż obowiązuje kształcenie w tego typu uniwersytecie. Jednak nauka tak im smakowała, że dostali prawo repetowania od dyrektora Marka Gruchoty.

Dyrektor Gruchota przypomniał hasło Uniwersytetu Trzeciego Wieku: "Silni ciałem, mocni duchem". Obiecał, że jeżeli już jako byli studenci będą mieli pomysły na dalszą współpracę z domem kultury, na bycie ze sobą, jest otwarty na propozycje. - Dostaniecie to, czego chcecie - usłyszeli propozycję.
A pomoc obiecała im radna miejska Joanna Grobel-Proszowska. Jako prezes Podkarpackiego Stowarzyszenia Integracji i Rozwoju "Batna", będzie chciała przygarnąć grupę absolwentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku, aby stali się częścią "Batny". Ominie ich udręka rejestracji własnego stowarzyszenia, a skorzystają z dorobku "Batny", której członkowie załatwili siedem projektów wspomaganych przez Unię.

- Nie wolno zmarnować talentów osób, które przez trzy lata uczestniczyły w zajęciach Uniwersytetu. Będą mogli nadal robić coś pożytecznego dla siebie i innych osób potrzebujących wsparcia - powiedziała.

- Wielu z was nie z własnej winy znalazło się na emeryturze z tego powodu, że huta nas wypluła - stwierdziła dosadnie Joanna Grobel-Proszowska. Przypomniała, że podczas zajęć na uniwersytecie wiele osób odkryło w sobie talenty, jakie nawet nie podejrzewali, że je mają. A jakie są te talenty, można się było przekonać teraz na własne oczy.

W holu domu kultury otwarta została wystawa obrazów namalowanych przez uczestników uniwersytetu, pod okiem Alicji Czajkowskiej-Magdziak. Wiele z nich jest naprawdę zachwycających. Przyciągają wzrok kolorami i świetną techniką.

Uroczystość zakończenia roku rozpoczęła się od odśpiewania "Gaudeamus igitur" w wykonaniu chóru Uniwersytetu Trzeciego Wieku, prowadzonego przez Piotra Szparę. Za chwilę byłe studentki odtańczyły na scenie kujawiaka według choreografii Agnieszki Guzik i zaprezentowały skecze w reżyserii Wawrzyńca Ciesielskiego. A przecież była to tylko część tego, czego się nauczyli.

Bo mieli także zajęcia z języka angielskiego, polskiego, medycyny, filozofii, ochrony środowiska, poznawali przyrodę w okolicy Stalowej Woli, skorzystali z darmowej rehabilitacji w ośrodku doktora Zbigniewa Goli, spotykali się z pisarzami, artystami, oglądali filmy na specjalnych seansach. Ich życie stało się bogate, interesujące.

To Halina Dąbrowska, pracująca w sekretariacie domu kultury, dała impuls do powstania w Stalowej Woli Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Odbierałam sygnały, że są osoby w okresie spoczynku, które pozostają bez zajęć. Ci ludzie nie chcieli siedzieć w czterech ścianach. I tak się zrodził pomysł - wspomina.

Wzorowano się na przykładzie Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Akademii Medycznej w Warszawie. - Tyle tylko, że tam postawiono na rehabilitację, u nas aktywność poszła w innym kierunku - tłumaczy.

I właśnie doszło do finału tej inicjatywy. Efekt okazał się lepszy od spodziewanego. Zbigniew Paszkiewicz zachwycił się tym, że utworzenie Uniwersytetu nie było słomianym zapałem. Że udało się wyciągnąć z domu ludzi, którzy na emeryturze czy rencie przesiadywali przed telewizorami.

- Ludzie, którzy są aktywni umysłowo i fizycznie, rozwijają się intelektualnie, unikają w starszym wieku ociężałości umysłowej i demencji - stwierdził. Tańczący, malujący, śpiewający absolwenci potwierdzili to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie