MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapowiadają likwidację gimnazjów. Co na to podkarpaccy pedagodzy i rodzice?

Grzegorz Lipiec, Beata Terczyńska
Likwidacja gimnazjów, powrót do ośmioklasowych szkół podstawowych i czteroletnich ogólniaków - to propozycja Prawa i Sprawiedliwości. Czy zostanie zrealizowana, nie wiadomo, ale już budzi wiele emocji i obaw.

Od 1 września

Zmiany miałyby być wprowadzone już w przyszłym roku szkolnym. Tegoroczni szóstoklasiści zamiast do gimnazjum pójdą do siódmej klasy. Według innej koncepcji dzieci, które dziś są w szóstej klasie, w roku szkolnym 2016-2017 pójdą do gimnazjów. Dopiero dzisiejsi piątoklasiści będą uczyć się w podstawówce już do ósmej klasy. Potem pójdą do liceum. Oznacza to, że siódma klasa wróciłaby w roku szkolnym 2017–2018.
Bartosz, tata przedszkolaka i ucznia pierwszej klasy, chciałby powrotu do szkoły ze swojej młodości. Jego zdaniem, uczniowie czuli wtedy autorytet wobec nauczyciela i nie przysparzali takich problemów wychowawczych jak dziś.

- Młodzież, która idzie do gimnazjum, zbyt wcześnie czuje się dorosła i stąd wiele głupot przychodzi jej do głowy - mówi rzeszowianin. - Zbyt szybko młodzi sięgają po papierosy czy inne używki, są aroganccy wobec nauczycieli, którzy ich słabo znają, bo nie mają czasu, by poznać lepiej. Nie obserwuję też, by dzisiejsi gimnazjaliści byli lepiej wykształceni niż ich rówieśnicy z poprzedniego pokolenia. Powrót do ośmiu klas nie byłby więc - w moim przekonaniu - żadnym krokiem w tył - stwierdza.

Zuzanna, mama dwójki kilkulatków, woli, żeby zostało tak jak jest. - Dobrym rozwiązaniem jest to, że dzieci z klas 1-6 i gimnazjum są rozdzielone. Pierwszaki nie biegają po korytarzach razem z najstarszymi nastolatkami, więc są bezpieczniejsze - mówi.

Związek na nie

Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, kwituje sprawę tak. - Likwidacja gimnazjów to poroniony pomysł. One już okrzepły i wszystkie problemy związane ze sprawami wychowawczymi minęły. Poziom nauczania w gimnazjach jest wysoki. Z tego, co obserwuję, zwiększa się teraz liczba negatywnych zachowań w szkołach podstawowych.
Kłak przypomina, że przed laty Związek Nauczycielstwa Polskiego był przeciw gimnazjom. Skoro powstały, nie chce kolejnych zmian.

- Będzie problem ze zwolnieniami nauczycieli - czarno widzi kasację gimnazjów Stanisław Kłak. - Dyrektorzy szkół podstawowych i średnich w pierwszej kolejności będą dbali o zapewnienie godzin swojej kadrze, zwłaszcza w obliczu niżu, a nie zwalnianym nauczycielom z gimnazjów.
W mediach już spekuluje się, że cięcia mogą dotknąć nawet 100 tysięcy nauczycieli. Kłak wylicza, jakie jeszcze skutki niosłoby zamknięcie gimnazjów. - Wszystkie programy nauczania trzeba będzie napisać od nowa. Potrzebne będą nowe podręczniki. To ogromne koszty. Co nowa opcja polityczna, to zaczyna robić doświadczenia na edukacji, zamiast zwiększyć na nią nakłady.

Polityczne utarczki

Krystyna Wróblewska z Prawa i Sprawiedliwości, która wkrótce zasiądzie w Sejmie, twierdzi, że nie jest dobrze, gdy straszy się społeczeństwo tym, ile złego przyniesie likwidacja gimnazjów.

- Poszliśmy do wyborów z projektem likwidacji gimnazjów. Rzesza rodziców była za. Zależy nam, aby system polepszyć, a nie jak niektórzy sugerują zepsuć. To ma być ewolucja, a nie rewolucja. Niepotrzebnie więc wytworzyła się jakaś psychoza. Na zmianie nie stracą ani nauczyciele, ani nie zostaną skrzywdzeni uczniowie - zapewnia Wróblewska.

Jakie jest stanowisko Solidarności? - Sprawa jest do bardzo poważnego rozważenia. 18 listopada mamy radę sekcji krajowej i będziemy się tym tematem zajmować - mówi Bogusława Buda z oświatowej Solidarności.

Zgodnie z przewidywaniami obecnego systemu oświaty bronią politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Takiej operacji nie da się przygotować w ciągu roku. Trzeba przygotowywać ją przez co najmniej dwa lata. Trzeba policzyć koszty, a będą one znaczne, bo to kwestia budynków i ich wyposażenia, programów nauczania i koniec końców etatów dla nauczycieli - mówi Andrzej Szlęzak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Prawo i Sprawiedliwość w systemie oświaty próbuje zrobić rewolucję, która jednak nie może przynieść nic dobrego. Co z nauczycielami, obiektami szkolnymi - mówi Krystyna Skowrońska, posłanka Platformy.

Dyrektorzy gimnazjów pytają przede wszystkim, co stanie się z nauczycielami, a także, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość wyobraża sobie wprowadzanie zmian. Komentarze są krótkie: jak pojawią się propozycje zmian to trzeba je przedyskutować, a dopiero potem realizować.

Gimnazja do likwidacji
Propozycja Prawa i Sprawiedliwości:
Partia Jarosława Kaczyńskiego zapowiada likwidację gimnazjów. Reforma ma polegać na zasadzie – trzy razy cztery klasy. Podstawówka miałaby trwać osiem lat, przy czym dzieliłaby się na dwa etapy, klasy 1-4 oraz 5-8. Następnie uczniowie, którzy kontynuowaliby naukę, mieliby przed sobą cztery lata szkoły średniej. 7443 gimnazja są w Polsce. Z tego ponad 5,5 tysiąca przy szkołach podstawowych lub średnich. Zmiany miałyby być wprowadzone już w przyszłym roku szkolnym. Czasu na przeprowadzenie reformy jest zatem bardzo mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie