Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaświeciło im

Piotr SZPAK
Przemysław Pałkus (pierwszy z lewej) w meczu z Mławą dwukrotnie pokonał bramkarza gości.
Przemysław Pałkus (pierwszy z lewej) w meczu z Mławą dwukrotnie pokonał bramkarza gości. M. Radzimowski

W meczu pierwszej rundy piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu centralnym Tłoki Gorzyce pokonały MKS Mława 4:1 (3:0).

1:0 Przemysław Pałkus 23, 2:0 Pałkus 25, 3:0 Tomasz Głuch 29, 3:1 Sławomir Sieja 53, 4:1 Anatolij Ławryszyn 59.

Tłoki: Wierzgacz - Syguła, D. Beszczyński, Wtorek, Rychel (46 Gajda) - Korzonek, Szafran (68 Dziedzic), Ławryszyn, Głuch - Pałkus (78 Samołyk), Dziewulski.

Mława: Wiśniewski - Rogowski, Osiecki, Leszczyński, Król (40 Brzozowski) - Wróblewski, Sieja, Karpiński (74 Perka), Szmyd - Walczak (46 Melchinkiewicz), Falencki.

Żółte kartki: Osiecki, Leszczyński (M). Sędziował: P. Święs z Katowic. Widzów: 350.

- Tak dobrego początku sezonu jeszcze w historii klubu nie było - mówił otwarcie Jerzy Nykiel, były członek zarządu Tłoków, do obecnego członka zarządu Eugeniusza Pikusa. Gorzyczanie pewnie pokonali zespół z Mławy, który w ubiegłym sezonie grał jeszcze w drugiej lidze, ale został zdegradowany. Teraz w rozgrywkach Pucharu Polski Tłoki czekają na jednego z pierwszoligowców.

Na "giełdzie życzeń" najczęściej wymienia się Groclin Grodzisk Wielkopolski, z którym najbardziej chcieliby grać gorzyczanie. Bo po pierwsze, grali już w pucharze z Wisłą Kraków oraz Legią Warszawa, a z obecnym wicemistrzem Polski jeszcze nie. A po drugie, Grodzisk to też taka niewielka, jak i Gorzyce, miejscowość, więc byłoby ciekawiej. Na drugim miejscu wymienia się Amikę Wronki...

Pierwsza bramka dla miejscowych padła w 23 minucie. Paweł Szafran wyłuskał piłkę bramkarzowi gości Maciejowi Wiśniewskiemu, zagrał mocno do nadbiegającego Przemysława Pałkusa, a ten tylko przyłożył nogę i z 14 metrów trafił do siatki. Co ciekawe, do tego momentu nad Gorzycami przechodziła ulewa, a po pierwszym golu dla gospodarzy od razu wyszło słońce...

Dwie minuty później Tomasz Głuch podał do Pałkusa, a ten spokojnym strzałem przy słupku podwyższył na 2:0. W 29 minucie mieliśmy najładniejszą akcję spotkania. Piłka między zawodnikami Tłoków szła jak po sznurku, a całość sfinalizował Głuch, który płasko, celnie uderzył z 15 metrów i było właściwie po meczu. A przecież Mława przyjechała do Gorzyc w całkiem niezłym składzie, w którym znalazło się aż sześciu graczy pamiętających drugą ligę. W składzie Tłoków tym razem w bramce Stanisław Wierzgacz zastąpił Kamila Beszczyńskiego, nie zagrali natomiast kontuzjowani Michał Gielarek i Łukasz Piasecki.

Po zmianie stron honorowego gola zdobyli goście. W 53 minucie Sławomir Sieja wykonywał rzut wolny z 30 metrów, strzelił ostro, piłka rykoszetem odbiła się od muru i zmyliła Stanisława Wierzgacza. Ale już w 59 minucie czwartą bramkę zdobyli gorzyczanie. Dośrodkowywał Marcin Dziewulski, bramkarz gości pokazywał, że piłka już wychodzi na aut, tymczasem Anatolij Ławryszyn dobiegł do niej i głową podwyższył na 4:1. W 73 minucie brawa zebrał Wierzgacz, który wygrał pojedynek "sam na sam" z Piotrem Melchinkiewiczem. Za to spotkanie gorzycki golkiper zebrał wiele pochlebnych recenzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie