1 z 5
Następne
Zaszła w ciążę na randce z internetu. Dziecko udusiła i spaliła
- Ja nie zabiłam tego dziecka. Ja je urodziłam, zostawiłam, przykryłam odzieżą i materacem i poszłam do domu. Kilka dni później wzięłam dziecko i wyniosłam je na podwórko, żeby ktoś je znalazł i tyle - broniła się na pierwszej rozprawie Marta S.