Kiedy radni po raz kolejny oddelegowali do pracy w Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego wicestarostę Mariusza Sołtysa i radnego członka zarządu Waldemara Pawłowskiego, opozycyjni radni rozgniewali się. Tadeusz Samołyk zwrócił uwagę, że w komisjach jest mało radnych opozycyjnych. Także Grażyna Janik załkała, że opozycyjni są wycinani z komisji, co uznała za wielką krzywdę.
Urażony do żywego Waldemar Pawłowski zrezygnował więc z zasiadania w komisji, ale na jego miejsce nie było chętnego, bo praca w tym gremium wymaga aktywności na pierwszej zmianie, na co niewielu ma czas i ochotę. W końcu Pawłowski dał się udobruchać i podjął się pracy w komisji.
Po obradach Mariusz Sołtys wyciągnął z archiwum protokół z posiedzenia radnych poprzedniej kadencji, kiedy rządził PiS, a obecny wicestarosta był radnym opozycyjnym. Wtedy też kandydował do Komisji Bezpieczeństwa, ale zwyciężyły dwie kandydatki - obie z PiS, w tym Grażyna Janik.
- Jak widać pamięć niektórych polityków srodze zawodzi i potrafią wypominać innym źdźbło słomy w oku, mając belkę we własnym - usłyszeliśmy komentarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?