Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy Siarki dostaną po kieszeni

Piotr Szpak, Arkadiusz Kielar
Zbigniew Pyszniak nie jest już trenerem koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. W ten sposób chciał wstrząsnąć zespołem.
Zbigniew Pyszniak nie jest już trenerem koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. W ten sposób chciał wstrząsnąć zespołem. M. Radzimowski
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg będą musieli martwić się o utrzymanie. Stal Stalowa Wola coraz bliżej pierwszej "ósemki" w tabeli.

Od dziś koszykarze tarnobrzeskiej Siarki nie będą otrzymywać premii. Dostaną je w całości tylko w sytuacji, jeśli drużyna utrzyma się w pierwszej lidze. Ale to nie koniec kar, zawodnikom obcięte zostaną kontrakty, od 30 do 50 procent.

W pierwszej lidze koszykarzy sytuacja staje się coraz bardziej klarowna. Coraz bliżej zapewnienia sobie miejsca w pierwszej "ósemce" w tabeli przed rozgrywkami play off jest Stal Stalowa Wola, a skazana na walkę o utrzymanie wydaje się już Siarka Tarnobrzeg. W Siarce zapowiadają się "gorące" dni.

WYRAZ DEZAPROBATY
Koszykarze tarnobrzeskiej Siarki w kiepskim stylu przegrali z MKKS Rybnik, ulegając beniaminkowi 61:70. Nie porażka, ale styl, w jakim została poniesiona, najbardziej zaniepokoił fanów Siarki. Gospodarze zagrali bez kontuzjowanego Michała Marciniaka. Krzysztof Zych, który w pierwszych meczach sezonu był najlepszym zawodnikiem Siarki, grał tak, że przykro było patrzeć. Słabo zaprezentował się także solidny Łukasz Grzegorzewski. Najgorsze, że gracze Siarki nie tworzyli kolektywu. Po meczu trener "Siarkowców", a zarazem prezes klubu Zbigniew Pyszniak był bardzo zdenerwowany, w niedzielny wieczór podał się do dymisji.
- Nie umiem pewnych rzeczy zrozumieć: albo nasi zawodnicy nie chcą grać, albo nie potrafią. Nie wiem, może przyszedł już czas na wstrząśnięcie drużyną. Dalej tak być nie może. Moja rezygnacja była wyrazem dezaprobaty dla poczynań zespołu - mówił Pyszniak. Zajęcia z zespołem prowadził będzie Marian Wydro, nie ma on jednak stosownych uprawnień, toteż do meczowych protokołów wpisywany będzie Pyszniak.

BRAŁ ANTYBIOTYKI
Stal wygrała z rywalami z Tarnowa Podgórnego 83:77 po meczu, który może nie olśnił kibiców, ale najważniejsze było zwycięstwo, które jest kolejnym krokiem do zapewnienia sobie miejsca w "ósemce".

- Wygraliśmy mecz z Tarnovią i nie ma co zastanawiać się, czy zaszkodziła nam dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach (Stal nie grała w poprzedniej kolejce z powodu żałoby narodowej - przyp. ARKA), czy nie - uważa Roman Prawica, koszykarz Stali. - W meczu z drużyną z Tarnowa Podgórnego musieliśmy radzić sobie bez kontuzjowanego Adama Lisewskiego, ja też jeszcze niedawno byłem chory, ale brałem antybiotyki i mogłem wrócić do gry. Każde zwycięstwo, każde kolejne punkty przybliżają nas do celu, czyli miejsca w pierwszej "ósemce" tabeli przed play off i to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie