Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Nęcek: Dawno już takiego meczu nie widziałem i nie przeżyłem

Damian Wiśniewski
Marcin Radzimowski
W niedzielę tenisistki stołowe KTSEnea Siarki Tarnobrzeg po świetnym meczu pokonały AGLinz Froschberg 3:1 i dzięki temu są bardzo blisko awansu do wielkiego finału rozgrywek Ligi Mistrzyń.

W niedzielę tenisistki stołowe KTSEnea Siarki Tarnobrzeg po świetnym meczu pokonały AGLinz Froschberg 3:1 i dzięki temu są bardzo blisko awansu do wielkiego finału rozgrywek Ligi Mistrzyń.

W tym meczu nie brakowało wielu zwrotów akcji. Zaczęło się od pojedynku Li Qian z Wai Yam Minnie Soo wygranego przez reprezentantkę Polski 3:1. Następnie Han Ying przegrała ze świetnie dysponowaną Szwedką Lindą Bergström, a trzeci pojedynek Elizabety Samary z Sofią Polcanovą był prawdziwym horrorem z happy endem.

Zawodniczka Siarki grała z rywalką, której w obozie z Tarnobrzega obawiano się najbardziej i po pięciosetowym pojedynku zwyciężyła 3:2. Ostatnim było starcie Han Ying z Wai Yam Minnie Soo i tym razem tenisistka polskiego zespołu nie dała rywalce szans. Wygrała do zera w ostatnich dwóch setach przegrywając zaledwie dwie piłki.

Dzięki tej wygranej Siarka jest w komfortowej sytuacji przed starciem rewanżowym.

Najlepszy mecz Samary w barwach Siarki

- Dawno już takiego meczu nie widziałem i nie przeżyłem. Niesamowite spotkanie. Bardzo się cieszę, że Eliza zagrała najlepszy swój mecz w historii występów dla Siarki, bo bardzo nam to ułatwiło triumf w całym pojedynku. Po tym meczu byłem już w zasadzie pewien, że wygramy - powiedział nam Zbigniew Nęcek, trener tarnobrzeskiej Siarki.

Podczas meczu ze Sportingiem w Lizbonie, kiedy Siarka wygrała również 3:1, to właśnie Elizabeta Samara jako jedyna przegrała swój mecz. Przeciwniczką była Daniela Dodean Monteiro, jednak Samara grała wtedy z powikłaniami po grypie, której nabawiła się na jednym z turniejów rangi World Tour.

Teraz czas na ligę

W najbliższym czasie Siarkę czeka prawdziwy maraton meczów w lidze polskiej.

Podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka najpierw w piątek zagrają z KU AZS UE Wrocław u siebie, a następnie dzień później zmierzą się na wyjeździe z Bebetto AZS UJD Częstochowa

- To nie będą łatwe spotkania, zwłaszcza to pierwsze. Staram się rozdzielać obowiązki między wszystkie zawodniczki, więc w tym spotkaniu zagrają Elizabeta Samara, Wiktorija Pawłowicz oraz Kinga Stefańska. Tymi dwoma meczami zakończymy sezon zasadniczy - dodał szkoleniowiec.

Od poniedziałku misja Linz

Ścisłe przygotowania do rewanżowego starcia z austriackim zespołem mistrzynie Polski rozpoczną od poniedziałku.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie awansowali do finału, ale słowa słowami, a trzeba jeszcze zadbać o szczegóły. Muszę brać przede wszystkim możliwy manewr w zespole rywali - mianowicie mają oni jeszcze do dyspozycji Japonkę Yui Hamamoto. Znam ją, to bardzo dobra zawodniczka. Rywale mogą ją powołać do gry, choćby jako element zaskoczenia dla nas - powiedział trener Nęcek.

W pierwszym meczu mogła zagrać jedna Azjatka i postawiono na Yam Minnie Soo z Hongkongu. Możliwe, że teraz zagra Japonka Yui Hamamoto.

- Chcemy uniknąć zaskoczenia w meczu rewanżowym. O rywalce z Hongkongu wiemy wszystko, natomiast o Hama-moto wiem to, co widziałem dotychczas na turniejach światowych. Jest groźna i jeśli to ona przeciwko nam zagra, to będzie to dla nas na pewno trudniejszy wariant - dodał.

W niedzielę problemem była nie tylko gra rywalek, ale także zachowanie organizatorów. - Na 20 minut przed końcem uzgodnionego treningu złożono nam stół. A wszystko było wcześniej umówione. Wyjazdy do Linzu zawsze kończą się dla nas jakimiś niespodziankami, to średnio przyjazne nam miejsce - powiedział Zbigniew Nęcek.

Trener często podkreśla, że wszystkie mecze wygrywają jego zawodniczki wspólnie.

- To wspaniała drużyna. Zwyciężamy razem i ta drużyna pięknie wyglądała podczas meczu w Linzu. Wielki udział w triumfie ma także Kinga Stefańska, która przygotowywała zawodniczki pod kątem sparingu, inicjowała to, jak poszczególne piłki mogą zagrywać zawodniczka z Hongkongu - dodał

Godną uwagi niewątpliwie była również postawa kibiców z I Społecznego LO im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnobrzegu.

Mieli ogromny udział w tym sukcesie. Podziękowania dla wszystkich, w tym dyrektora, Pawła Dobrowolskiego, który był wodzirejem grupy. Wszyscy byli pod wrażeniem, nawet Sofia Polcanova. Grupa w pewnym momencie odśpiewała drugą zwrotkę hymnu Polski, bo organizator zagrał tylko jedną - dodał na koniec Zbigniew Nęcek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie