Zbigniew Nęcek
Zbigniew Nęcek
Urodził się 11 października 1955 roku w Krakowie. Żonaty, żona Anna, syn Tomasz (25 lat). Absolwent Politechniki Krakowskiej oraz Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Wychowanek Łączności Kraków, grał także w drugoligowych drużynach tenisistów stołowych Tramwaju i Wandy Kraków. W latach 1992-1995 był trenerem reprezentacji Polski kobiet. Z tarnobrzeskimi drużynami wywalczył dwa tytuły wicemistrzyń i 17 tytułów mistrzyń Polski. Trzy razy prowadził tarnobrzeski zespół w finale Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego 1999, 2008 i 2009.
Drużyna tenisistek stołowych z Tarnobrzega w ostatnich latach nosiła różne nazwy. Jedno tylko się nie zmieniało, sukcesy. Bez względu na to, czy był to zespół Siarki, Siarki-Ciech, Telwoltu, Elpe-Eltex, czy Wisanu-Forbet, to podopieczne Zbigniewa Nęcka były najlepsze w kraju.
ZACZĄŁ OD "SREBRA"
Nęcek trafił do Tarnobrzega, kiedy w Siarce istniały dwie drużyny tenisa stołowego, męska i żeńska. Męska szybko się "rozleciała", szkoleniowiec skupił się więc na pracy z kobietami, nie chcąc się rozdrabniać. Początki, jak to w życiu bywa, były trudne. Dziewczęta z Tarnobrzega grały w drugiej lidze, ale nie to było najtrudniejsze.
- Wtedy zespół musiał liczyć minimum cztery zawodniczki, a ja miałem w drużynie tylko dwie. Trzeba było szybko rozejrzeć się za wzmocnieniami - mówi Nęcek.
I rozejrzał się konkretnie. W pierwszym roku swojej pracy z zespołem wywalczył awans do drugiej ligi, w drugim zdołał się w najwyższej klasie rozgrywkowej utrzymać, a w trzecim, odniósł swój pierwszy sukces. Sięgnął z zespołem po srebrny medal. Czwarty rok pracy zaowocował pierwszym złotym medalem i był to początek sukcesów tarnobrzeskiego tenisa stołowego. Przez następnych 15 lat najlepszy zespół tenisistek stołowych w naszym kraju był w Tarnobrzegu. Przed dwoma miesiącami Nęcek sięgnął z drużyną Forbetu po 18 mistrzostwo Polski.
PRZEŁAMAŁ STEREOTYP
Przed kilkunastu laty nie do pomyślenia było, by w polskiej ekstraklasie grały Chinki, ale Nęcek to przełamał. Wiedział, że tylko sprowadzając do swego zespołu Azjatki, może wzmocnić rywalizację w zespole, podnieść jego poziom. Pierwszą, która przyjechała do Tarnobrzega, była Miao Miao, później były kolejne, Du Jing, Liu Yuan Yuan i inne. Aż siedem lat temu spotkał w Chinach z niespełna 15-letnią wtedy Li Qian.
- To było takie dziecko, ale zaintrygowało mnie to, że to dziecko gra taką nowoczesną defensywą. Porozumiałem się z trenerami w Chinach i wziąłem ją na testy do Polski. Na jej talencie poznałem się bardzo szybko. Wystarczył tydzień, trener bowiem takie rzeczy po prostu czuje - mówi Nęcek. Teraz Li Qian jest gwiazdą światowego formatu.
Na początku chińskiej ekspansji w Tarnobrzegu miał wielu przeciwników, wielu zarzekało się, że w swoich klubach skośnookich zawodniczek nigdy nie będą mieli. Ale prawda jest taka, że obecnie we wszystkich drużynach uczestniczących w rozgrywkach ekstraklasy grają Chinki. Ba, nie brak ich nawet w zespołach pierwszoligowych. Jak długo jeszcze tenisistki stołowe z Tarnobrzega będą zdobywać złote medale?
- Mam nadzieję, że długo, choć z każdym rokiem jest coraz trudniej - uśmiechnął się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?