MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdobywali uprawnienia do obsługiwania stacji krótkofalowej

Zdzisław Surowaniec
Mieczysław Wianecki z krótkofalówką, starego typu, ale bardzo przydatną.
Mieczysław Wianecki z krótkofalówką, starego typu, ale bardzo przydatną. Zdzisław Surowaniec
Już dwadzieścia osób zajmujących się lataniem na paralotniach zdobyło uprawienia do korzystanie z łączności krótkofalowej. Stalowa Wola, obok Rzeszowa, jest na Podkarpaciu jedynym miastem, gdzie można zdać państwowy egzamin przed komisją z Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie.

Właśnie w ostatnią sobotę odbyły się egzaminy na radiooperatora w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Stalowej Woli przy ulicy Hutniczej, gdzie działa Międzyszkolny Klub Radiołączności SP8KPK 17, prowadzony przez entuzjastę tej techniki komunikacji Mieczysława Wianeckiego. Zgłosiło się 25 osób ze Stalowej Woli, Tarnobrzegu, Sandomierza i Sarzyny.

RADIOŁĄCZNOŚĆ MA ZALETY

Ani internet ani telefonia komórkowa nie zmniejszyły znaczenia radiołączności. - Przed trzema laty niewidomy Jarek z Niska skończył kurs, otrzymał certyfikat radiooperatora i stał się pełnosprawnym członkiem rodziny krótkofalowców - cieszy się Mieczysław Wianecki, opiekun Międzyszkolnego Klubu Radiołączności SP8KPK. Jarek może korzystać do woli z darmowej łączności i nawiązywać kontakty z całym światem.

Korzystanie z łączności krótkofalowej nie traci na atrakcyjności, mimo rozwoju telefonii komórkowej. Posiadanie międzynarodowego certyfikatu radiooperatora pozwala uzyskać dodatkowe punkty na egzaminach do szkół wojskowych, pożarniczych czy policyjnych.

- Z kursu na radiooperatora w naszej szkole skorzystał także Tomasz Furmanek. Kiedy został księdzem i misjonarzem w Afryce, bardzo mu się ta umiejętność przydała - podkreśla Mieczysław Wianecki. Bo na Czarnym Lądzie łączność przez krótkofalówkę jest jedyną możliwością kontaktu ze światem.

CZTERY PRZEDMIOTY

Egzamin pozwalający uzyskać certyfikat przeprowadziła państwowa komisja z Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie. Do sprawdzianu należało przygotować się z czterech przedmiotów: wiadomości techniczne, bezpieczeństwo pracy z urządzeniami elektrycznymi, przepisy radiooperatorskie krajowe i międzynarodowe.

Mieczysław Wianeczki uważa, że osoby niewidome i niewidzące oraz niepełnosprawne powinny korzystać z łączności krótkofalowej. - Na zawodach niewidomi są często lepsi od innych krótkofalowców - zapewnia. Łączność krótkofalowa pozwala niewidomym i niepełnosprawnym czuć się komfortowo, bo nikt nie musi wiedzieć, jaką kondycję fizyczną ma ten, z kom się rozmawia.

Sprzęt do radiołączności kosztuje od stu do tysiąca złotych, w zależności od modelu i ilości pasm. Ma przewagę na CB-Radio, bo nie występują szumy. I daje darmową przepustkę na cały świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie