Zgrabniejszy w thalii

(fot. J. Stobiecki)

Miejski sedan Renault przeszedł kurację upiększającą.

(fot. J. Stobiecki)

Konstruktorzy nie przeprowadzili rewolucji w wyglądzie zbudowanego na bazie clio sedana. Za podstawę do budowy thalii posłużyła poprzednia generacja miejskiego hatchbacka. Bez trudu zauważymy znane właśnie z tego modelu reflektory i charakterystyczny dla wszystkich modeli marki kształt wlotu powietrza, z dużym logo koncernu na środku. Podobnie jak w innych renault, także w thalii, pokrywa silnika z przetłoczeniem na środku nie łączy się z atrapą i jest od niej oddzielona wyraźną krawędzią.

DYSKRETNY RETUSZ

Zmiany nadwozia można nazwać kosmetycznymi. Najbardziej zauważalne są te w przedniej części. Zmianom poddano również kształt zderzaków i listew na drzwiach, które w bogatszych wersjach, polakierowano w kolorze nadwozia. Klamka pokrywy bagażnika schowana jest pod znakiem firmowym.

Również wnętrze poddano niewielkim zmianom. Kształt deski rozdzielczej, rozmieszczenie poszczególnych wskaźników oraz przełączników bardzo przypomina, te znane z poprzednika. Zmieniony został natomiast rodzaj tworzywa, z którego wykonano deskę, co poprawiło jej wygląd. Kierowca i pasażerowie mają do dyspozycji tyle samo miejsca, podobnie jak ich bagaże.

ABS W STANDARDZIE

Do napędu najmniejszego sedana stosowane są trzy silniki. Najmniejsza benzynowa jednostka o pojemności 1200 ccm dysponuje mocą 75 KM. Silnik 1,4 16V osiąga maksymalnie 98 KM i pozwala rozpędzić się maksymalnie do 186 km/h. Gamę jednostek napędowych uzupełnia wysokoprężny 1,5 dCi, o mocy 70 KM i momencie 160 Nm, który zadowala się średnio 4,5 litrami oleju napędowego na 100 kilometrów.

Standardowo thalia wyposażona jest w układ ABS z systemem wspomagania nagłego hamowania. Podstawowa wersja authentique posiada ponadto dwie poduszki powietrzne, składane tylne siedzenie, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa dla wszystkich pasażerów i elektroniczna blokadą zapłonu. Najtańsza wersja kosztuje 35 950 złotych.