Informację o śmierci Krystyny Lorenc-Motyki podała na piątkowej sesji Rady Miejskiej radna Joanna Grobel-Proszowska. Ze łzami w oczach powiedziała, że to starosta Robet Fila przyczynił się do śmierci jej koleżanki.
Radna wspomniała, że kiedy tylko Krystyna Lorenc-Motyka skończyła sześćdziesiąt lat i osiągnęła wiek emerytalny, zostało zlikwidowane jej stanowisko.
- Starosta nie znalazł czasu na spotkanie z nią, nie dał jej szans na dokończenie ważnych projektów. To bardzo nieeleganckie, niehumanitarne zachowanie starosty Roberta Fili - oceniła radna.
- Krysia nie została nawet powiadomiona o likwidacji jej stanowiska. Ten stres był dla niej wielkim szokiem. Nie każdy jest odporny na taki stres, na takie podłe traktowanie - mówiła radna w wolnych wnioskach. Po jej wystąpieniu radni odmówili modlitwę w intencji zmarłej.
Starosta Robert Fila odmówił komentowania tej wypowiedzi. Powiedział tylko, że składa wyrazy współczucia rodzinie zmarłej.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Krystyny Lorenc-Motyki chorowała na raka płuc, a po przejściu na emeryturę miała wylew krwi do mózgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?