Przyszli starsi tele- i kinomaniacy, pamiętający Kucównę ze znakomitych ról w Teatrze Telewizji i z kina, z lat 60. i 70. Uznanie zdobyła przede wszystkim na teatralnej scenie, do filmu miała mniej szczęścia. Grała między innymi w "Spirali" i "Dziewczętach z Nowolipek".
Młodzi widzowie kojarzyć ją mogą z seriali telewizyjnych jak "Egzamin z życia" czy "Dom nad rozlewiskiem".
Jest też autorką dwóch wspomnieniowych książek "Zatrzymać czas" i "Zapach szminki". O nich i swojej karierze opowiadała na spotkaniu.
- Z widowni płynie energia, jakby prąd, to coś niepowtarzalnego. Dlatego występy przed publicznością są dla aktora największym przeżyciem - stwierdziła.
W czasie spotkania aktorka uświadomiła sobie, że już raz, w 1958 roku była w Stalowej Woli. Występowała wówczas w lubelskim Teatrze imienia Juliusza Osterwy, a ten miał nakaz "objazdu" i aktorzy trafili do Stalowej Woli ze słynną sztuką Henryka Ibsena "Nora".
- To wspaniała postać kobieca, marzenie każdej aktorki. I ja ją grałam - wspominała Kucówna. Miała wspaniałe recenzje i… ku jej osłupieniu dyrektor teatru nie przedłużył z nią umowy.
Wtedy udało się jej zaangażować w warszawskim Teatrze Powszechnym i zrobić wspaniałą artystyczną karierę. Poznała wybitne postacie sceny i kultury, które opisała w swoich książkach.
Do tej pory występuje, bo jak wspomniała znane porzekadło: "aktor może przestać grać, kiedy nie żyje albo mu zupełnie głos odebrało".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?