300 osób na 20 miejsc w Straży Ochrony Lotniska w Radomiu

Ponad 300 osób chce pracować w Straży Ochrony Lotniska. Spółka Port Lotniczy Radom ma tylko około 20 miejsc. Ogłoszenie o rekrutacji pracowników ochrony spółka zamieściła w połowie października. W poniedziałek, 5 listopada zakończyło się przyjmowanie ofert.

CHCĄ DO PRACY

Podania płynęły szerokim strumieniem, bo głód pracy w Radomiu i okolicy jest olbrzymi. Ostatecznie na te 20 miejsc jest ponad 300 chętnych! Teraz w siedzibie portu lotniczego co i rusz dzwoni telefon, kandydaci dopytują, jakie są ich szanse, czy już wybrano pracowników i czy oni są na liście. Wszyscy chcą pracować.

- Podkreślam jeszcze raz, że będziemy dzwonić tylko do wybranych kandydatów - mówi Kajetan Orzeł. - Teraz trwa weryfikacja aplikacji. W ciągu dwóch tygodni wybierzemy grupę osób, z którymi się skontaktujemy. Potem pracowników wybierze komisja rekrutacyjna.

Spółka potrzebuje około 20 osób, które będą zatrudnione w Straży Ochrony Lotniska.

- Część osób, które złożyły aplikacje pracuje w takiej straży na innych lotniskach, głównie w Warszawie, ale pochodzi z Radomia i pewnie chciałaby zatrudnić się na miejscu - tłumaczy Kajetan Orzeł. - Większość ofert, które wpłynęły złożyli mieszkańcy Radomia, ale są też chętni spoza samego miasta.

PODAŃ PRZYBYWA

To pierwszy publiczny nabór pracowników do Portu Lotniczego Radom. Kolejne spółka planuje na przyszły rok. Chętni nie czekają jednak na oficjalne ogłoszenie i już przynoszą podania. Są ich już setki i ciągle przybywa nowych.

W przyszłym roku lotnisko będzie potrzebowało kilkudziesięciu osób. Spółka będzie musiała zaangażować między innymi pracowników obsługi lotniska, jego pasażerów i statków cywilnych.

Potrzebna będzie obsada do punktów odprawy pasażerów, czy bagażowni, ale także pracownicy operacyjni.

- Tu też zgłaszają się osoby, które mieszkają w Radomiu, a pracują na innych lotniskach i muszą dojeżdżać - wymienia Kajetan Orzeł. - Mamy też aplikacje od osób, które nie są związane z branżą lotniczą.