Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Wygrana Pilicy Białobrzegi, porażka Promnej

4 minuta meczu, Pilica - Szydłowianka. Marcin Rawski z rzutu karnego strzela gola dla Pilicy.
4 minuta meczu, Pilica - Szydłowianka. Marcin Rawski z rzutu karnego strzela gola dla Pilicy. Włodzimierz Łyżwa
W meczach czwartej ligi, Pilica Białobrzegi pokonała 3:2 Szydłowiankę Szydłowiec. LKS Promna przegrała z Mszczonowianką w Mszczonowie.

Pilica Białobrzegi - Szydłowianka Szydłowiec 3:2 (2:2)

Bramki: 1:0 Marcin Rawski 4 z rzutu karnego, 2:0 Konrad Paterek 22, 2:1 Patryk Czarnota 33, 2:2 Patryk Czarnota 41, 3:2 Kamil Hernik 90.

Pilica: Przyrowski (46 Buklis) - Janowski, Jaworski, Bykowski (21 Zawisza), Karasek - Paterek, Puton, Rawski, Kornacki, Hernik - Skałbania.

Szydłowianka: Wieczorek - Szewczyk, Jakubczyk, Wiatrak, Drożdżał - Lewiński, Leszczyński, Koniarczyk (75 Ziętkowski), Zagórski, Menzhega - Czarnota.

Sędziował: Łukasz Wrochna z Radomia.

Gdy wydawało się, że mecz Pilicy z Szydłowianką zakończy się remisem, Pilica przeprowadziła zwycięski atak. Piotr Kornacki wrzucił piłkę na pole karne, gdzie Kamil Hernik tylko przystawił nogę i skierował piłkę do pustej bramki.

Wygrana podopiecznych Artura Kupca raczej zasłużona, bo Pilica stworzyła sobie więcej okazji do zdobycia bramek.

Pierwsze 30 minut meczu, to gra do jednej bramki. Pilica zdominowała Szydłowiankę i bardzo szybko prowadziła. W 4 minucie za faul Wiatraka na Piotrze Kornackim, sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Marcin Rawski.

W 20 minucie kontuzji torebki stawowej doznał Marcin Bykowski i musiał opuścić boisko. W tym samym czasie tej samej kontuzji doznał Sebastian Przyrowski, bramkarz białobrzeskiej drużyny. Golkiper dotrwał do końca pierwszej połowy, której dobrze nie tylko z powodu urazu będzie ją dobrze wspominał.

Pilica nadal rządziła na boisku i w 22 minucie, Konrad Paterek uderzeniem piłki z 18 metrów nie dał żadnych szans bramkarzowi Szydłowianki Pawłowi Wieczorkowi. Piłka nim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka. Za kilka chwil sytuacji jeden na jednego z bramkarzem gości nie wykorzystał Kamil Hernik.

Po 30 minutach gry w końcu obudzili się podopieczni trenera Andrzeja Koniarczyka, piłkarze Szydłowianki.

W 33 minucie ledwo stojącego w bramce Sebastiana Przyrowskiego z rzutu wolnego z około 25 metrów bardzo ładnym strzałem pokonał Patryk Czarnota. Piłka wylądowała w samym okienku bramki Pilicy.

W 41 minucie było już 2:2. Tomasz Zagórski zagrał do Menzhegi, ten wrzucił piłkę na pole karne, gdzie lot piłki przeciął Patryk Czarnota i Sebastianowi Przyrowskiemu nic nie pozostało jak wyjąć piłkę z siatki. Od 46 minuty w bramce gospodarzy kontuzjowanego Sebastiana Przyrowskiego zmienił Adrian Buklis.

Najwięcej się działo w samej końcówce meczu. Najpierw sędzia popełnił błąd, bo na 16 metrze od bramki gospodarzy był faulowany Kamil Lewiński, napastnik Szydłowianki. Sędzia uznał, że faulował gracz gości i wolnego przyznał Pilicy. Kamil Lewiński za krytykowanie orzeczeń arbitra ujrzał żółtą kartkę. W 89 minucie po strzale głową Piotra Skałbani, piłka trafiła w słupek.

Szczęście uśmiechnęło się do podopiecznych trenera Artura Kupca w ostatnich sekundach meczu. Jego piłkarze strzelili gola i zainkasowali trzy punkty.

Mszczonowianka Mszczonów - LKS Promna 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Damian Pociech 13, 1:1 Kamil Oparcik 83 z rzutu karnego, 2:1 Jakub Sosnowski 89.

Mszczonowianka: Czarnecki - Skórzyński, Gołka, Ziemnicki, Marciniak, Pociech, Wójcik, Gregorowicz, Samoraj, Cudny (82 Celeda), Marusiak (60 Sosnowski).

Promna: Domański - Molga, Trzaska, Dubina, Wasilewski, Oparcik, Majewski, Lesisz (89 Kulej), Wolski, Nowocień - Orłowski (55 Sokół).

Sędziował: Łukasz Gudyn z Warszawy.

W 89 minucie kardynalny błąd popełnił najbardziej doświadczony w zespole Promnej, obrońca Aleksiej Dubina. Na 40 metrze stracił piłkę na rzecz Jakuba Sosnowskiego. Gracz gospodarzy pognał z nią na bramkę Michała Domańskiego. Nasz bramkarz był bardzo bliski obrony strzału i nawet odbił piłkę, ale dobitka gracza gospodarzy już była celna. Zamiast remisu, Promna z Mszczonowa wyjechała bez punktów.

Podopieczni trenera Marcina Sikorskiego rozegrali słaby mecz, szczególnie w pierwszej połowie, którą przespali.

Mszczonowianka po indywidualnej akcji Damiana Pociecha w 13 minucie wyszła na prowadzenie.

Promna dopiero wzięła się za grę w drugiej połowie, od momentu kiedy na boisku pojawił się młody Dominik Sokół. W 67 minucie Dominik Sokół będąc sam przed bramkarzem Mszczonowianki z 10 metrów próbował go pokonać strzałem lobem. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 77 minucie Dominik Sokół był faulowany w polu karnym przez bramkarza gospodarzy, ale sędzia nie wiedzieć czemu nie podyktował rzutu karnego. Za kilka chwil w polu karnym mocno gracza Mszczonowianki absorbował Dominik Sokół, a gracz gospodarzy nabił sobie piłkę w rękę. Karnego wykorzystał Kamil Oparcik.

Niestety błąd Aleksieja Dubiny dał wygraną gospodarzom.

- Alek powinien złapać rywala za koszulkę, nawet kosztem czerwonej kartki. Nie wolno tak grać - denerwował się po meczu, Marcin Sikorski, trener Promnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie