Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Wygrana Pilicy z Oskarem. Promna się cieszy

Kamil Hernik (w pomarańczowo-białym stroju) strzelec gola dla Pilicy w meczu z Oskarem.
Kamil Hernik (w pomarańczowo-białym stroju) strzelec gola dla Pilicy w meczu z Oskarem. Włodzimierz Łyżwa
W meczach 13 kolejki czwartej ligi, Pilica Białobrzegi pokonała na własnym boisku Oskara Przysucha 1:0. LKS Promna zwyciężyła na wyjeździe 6:2 Naprzód Skórzec.

Pilica Białobrzegi - Oskar Przysucha 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kamil Hernik 78.

Pilica: Przyrowski - Kencel, Janowski, Jaworski, Rawski, Śliwiński (46 Paterek), Majda-czewski, Bykowski (63 Stanisławski), Hernik, Strus, Skałbania (87 Witak).
Oskar: Wieczorek - Molga, Nkwana, Moskwa, M. Gil, Matsoso (63 Bartosiak), Najdzik, Czarnota, Zagórski, P. Gil (73 Sapieja), Śliwiński.
Sędziował: Kamil Chmielewski z Warszawy.

Bardzo dobry mecz zobaczyli kibice w Białobrzegach. O jedną bramkę lepsi okazali się podopieczni trenera Macieja Śliwowskiego, piłkarze Pilicy.
Losy tego meczu rozstrzygnęły się w 78 minucie. Piłkę na 18 metrze przejął wprowadzony po przerwie na boisko Damian Stanisławski. Zagrał ją do Kamila Hernika, który wyszedł z piłką sam na sam i z 10 metrów pokonał Pawła Wieczorka.
Wielka radość zapanowała w szeregach białobrzeskiego zespołu, bo jak się po meczu okazało, wygrana i trzy zdobyte punkty dały po tej kolejce pierwsze miejsce w tabeli.
Kilkanaście sekund wcześniej taka radość mogła być w szeregach Oskara. Przemysław Śliwiński przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Sebastianem Przyrowskim.
Bramkarz Pilicy w przekroju całego meczu był zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku. Były reprezentant Polski bronił bardzo dobrze. W pierwszej połowie, w 28 minucie także wygrał pojedynek sam na sam z Przemysławem Śliwińskim. Za kilka chwil w znakomitym stylu obronił główkę Tomasza Zagórskiego.
Oskar miał jeszcze jedną bardzo dobrą okazję do strzelenia gola, ale piłka po uderzeniu Patryka Czarnoty minimalnie przeleciała obok słupka.
Oskar w pierwszej połowie grał bardzo dobrze mimo, że do końca nie wiadomo było czy zagrają dwaj Afrykańczycy, Luciano Matsoso i Iti Nkwana.
- Na ten mecz miałem przygotowane dwa składy z tymi zawodnikami i bez nich. Bardzo kuleją sprawy organizacyjne w przysuskim klubie. W tym temacie coś się musi zmienić na lepiej - mówi Bolesław Strzemiński, trener Oskara.
Po meczu okazało się, że mecz z Pilicą dla obu Afrykańczyków był raczej ostatnim ich występem w barwach Oskara. Obaj w poniedziałek wylatują do swoich rodzinnych krajów i raczej już nie wrócą kopać piłkę w Oskarze Przysucha.
Pilica w pierwszej połowie grała słabo, ale miała Sebastiana Przyrowskiego, który zatrzymał Oskara.
Po zmianie stron ruszyli do ataku gospodarze i przysuska drużyna została zepchnięta do głębokiej defensywny. Podopieczni trenera Bolesława Strzemińskiego mądrze się bronili, a wielu przypadkach Oskara od straty gola ratował bramkarz Paweł Wieczorek. Bardzo dużo ożywienia do gry Pilicy wprowadził od początku drugiej połowy Konrad Paterek, a później Damian Stanisławski.
Punkty zostały w Białobrzegach, ale Oskar też pokazał dobry futbol, ale nieskuteczny.
Takich meczów, jak ten sobotni Pilicy z Oskarem chciałoby się oglądać jak najwięcej.

MÓWIĄ TRENERZY
Bolesław Strzemiński, Oskar Przysucha: - Ten mecz mogliśmy wygrać, mogliśmy zremisować, a na końcu go przegraliśmy. Szkoda niewykorzystanych sytuacji przez Przemka Śliwińskiego. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, a nawet bardzo dobrze. W drugiej już dużo słabiej. Gratuluję Pilicy zwycięstwa.
Maciej Śliwowski, Pilica Białobrzegi: - Oba zespoły znają się bardzo dobrze. Rywal miał dwie bardzo dobre okazje, ale ich nie wykorzystał. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w naszym meczu. Bardzo się cieszymy z wygranej i z tego, że ponownie zostaliśmy liderem tabeli.

Naprzód Skórzec - LKS Promna 2:6 (0:1)
Bramki: 0:1 Grzegorz Skowroński 23, 1:1 Jarosław Kisiel 51, 2:1 Marcin Utnicki 54, 2:2 Damian Stencelewicz 55, 2:3 Kacper Nowocień 65, 2:4 Kacper Nowocień 83, 2:5 Daniel Barzyński 84, 2:6 Bartłomiej Wielogus 87.
Promna: Domański - Oparcik, Trzaska, Jaśkiewicz, Skowroński, Majewski (46 Wielgus), Stencelewicz, Barzyński, Miałkowski (60 Nowocień), Kulej, Wydra.
Sędziował: Rafał Kaim z Siedlec.
Bardzo długo czekali na pierwsze zwycięstwo w czwartej lidze, piłkarze Promnej. Jak już wygrali to wysoko i jak najbardziej zasłużenie. Do przerwy po strzale z dystansu Grzegorza Skowrońskiego prowadzili podopieczni trenera Marcina Sikorskiego. Po zmianie stron w ciągu kilku minut gospodarze zdobyli dwie bramki i wyszli na prowadzenie. Promna wzięła się za grę i zdobyła aż pięć bramek. Wyrównał strzałem z dystansu Damian Stencelewicz. Prowadzenie uzyskał Kacper Nowocień, który skierował piłkę do pustej bramki po podaniu od Daniela Barzyńskiego. Ten ostatni strzelił najładniejszego gola w tym meczu, pokonując bramkarza strzałem lobem. Wynik meczu ustalił młody Bartłomieju Wielgus.
Bolesław Strzemiński, Oskar Przysucha: - Ten mecz mogliśmy wygrać, mogliśmy zremisować, a na końcu go przegraliśmy. Szkoda niewykorzystanych sytuacji przez Przemka Śliwińskiego. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, a nawet bardzo dobrze. W drugiej już dużo słabiej. Gratuluję Pilicy zwycięstwa.

Maciej Śliwowski, Pilica Białobrzegi: - Oba zespoły znają się bardzo dobrze. Rywal miał dwie bardzo dobre okazje, ale ich nie wykorzystał. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w naszym meczu. Bardzo się cieszymy z wygranej i z tego, że ponownie zostaliśmy liderem tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie