Aby wjechać na rondo autobusy muszą łamać przepisy

- Rondo Mikołajczyka jest źle oznakowane, a my musimy skręcać w lewo z prawego pasa ruchu - mówią kierowcy autobusów.

Wszystkie autobusy miejskie, kursujące ulicą Beliny-Prażmowskiego, skręcają w lewo w ulicę 25 Czerwca. Zgodnie z przepisami, powinny robić to z lewego pasa ruchu ulicy Prażmowskiego.

CIĄGŁA LINIA

- Problem w tym, że na wysokości wyjazdu z zatoki przystankowej przy dworcu PKS pasy ruchu rozdziela linia ciągła, której nie można przekraczać - tłumaczy Zdzisław Kwapiński, kierowca, który w tym tygodniu jeździ na linii 6. - Musimy więc złamać przepisy ruchu drogowego. Albo przejechać przez linię ciągłą, albo skręcać w lewo z prawego pasa.

NIE WIDZĄ PROBLEMU

W Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji nie widzą problemu. - Zgodnie z prawem, linia ciągła rozdzielająca pasy ruchu musi być namalowana już 20 metrów przed skrzyżowaniem i tak jest w tym przypadku - twierdzi Mariusz Drabik, kierownik Działu Inżynierii ruchu w MZDiK. - Nie dostaliśmy żadnych sygnałów, że w tym miejscu dochodzi do łamania przepisów, rondo oznakowane jest poprawnie.

Zdzisław Kwapiński zaproponował rozwiązanie tej sytuacji. - Na rondzie Mikołajczyka wyznaczone są dwa pasy ruchu, tymczasem nie mieszczą się na nim obok siebie dwa samochody osobowe, nie mówiąc już o sytuacji, kiedy wjedzie na nie autobus - wyjaśnia Kwapiński

Zdaniem kierowcy, w tym przypadku powinno zastosować się rozwiązanie takie samo jak na rondzie Sybiraków. Tam, przed wjazdem na rondo od strony ulicy Chrobrego, dwa pasy ruchu zwężają się w jeden. - To idealne rozwiązanie, bo na małe rondo Mikołajczyka nie będą wjeżdżały dwa samochody obok siebie, a my, kierowcy autobusów, nie będziemy musieli łamać przepisów - podsumowuje Kwapiński.