Afera w podstawówce. Dyrektorka: zajmuje się tym prokuratura, ja nie chcę komentować sprawy

Główna księgowa z podstawówki 33 w Radomiu mogła zagarnąć ponad 22 tysiące złotych i dopuścić się innych nadużyć.

Dokonywanie wydatków na podstawie niezatwierdzonych dokumentów, bałagan w ewidencji druków, wyciek pieniędzy - to między innymi wykryła kontrola, jaka została przeprowadzona w Publicznej Szkole Podstawowej numer 33 w Radomiu.

Przez kilka miesięcy trwało sprawdzanie dokumentów w szkole. - Ta kontrola została przeprowadzona na mój wniosek, ale całej sprawy nie chcę komentować, bo w tej chwili jest ona przedmiotem zainteresowania radomskiej prokuratury - mówi Jadwiga Komorek, dyrektorka Publicznej Szkoły Podstawowej numer 33 w Radomiu.

FAŁSZYWE PODPISY

Sama kontrola została przeprowadzona od 25 marca, do 18 maja ubiegłego roku, choć, jak zaznacza dyrektorka placówki, potem kontrola została jeszcze przedłużona do 26 czerwca. Wyniki, w tym także zalecenia, mieszczą się na ponad 20 stronach maszynopisu i są to oceny bardzo niekorzystne, jeśli chodzi o stronę ekonomiczną podstawówki.

Jeden z największych zarzutów dotyczy głównej księgowej szkoły, która miała zagarnąć 22 867 złotych i 75 groszy. W raporcie czytamy, że księgowa sporządzała listy na wypłaty zapomóg zdrowotnych, które wcześniej zostały już wypłacone, przy jednoczesnym sfałszowaniu podpisów osób, dla których zostały sporządzone te listy.

Ponadto księgowa wpłaciła do kasy szkoły tylko część pieniędzy pobranych wcześniej z rachunku bankowego. Wątpliwości przy rozliczeniach finansowych jest dużo więcej, a wszystkie zostały drobiazgowo zanalizowane w raporcie. Były to między innymi nieprawidłowości w zakresie żywienia dzieci i pracowników, nieprawidłowiości w wynajmie pomieszczeń szkoły

Dyrektorka zawiesiła księgową w pełnieniu obowiązków.

- Ta pani została zwolniona dyscyplinarnie z pracy i wszystkie pieniądze już zwróciła - mówi Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia, odpowiedzialny za sprawy oświaty w Radomiu.

BADANIE PROKURATURY

- To ja zawiadomiłam prokuraturę, gdy znałam już część raportu, bo taki był mój obowiązek - mówi dyrektorka Jadwiga Komorek.

Jak nam powiedziała Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, w tej chwili postępowanie jest zawieszone, gdyż nie można przesłuchać byłej księgowej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że księgowa przebywała na urlopie macierzyńskim.

- Jest traktowana jak osoba z zarzutami i będzie to dziesięć zarzutów. Poza zagarnięciem pieniędzy, dotyczą one także oszustw, lub przywłaszczenia pieniędzy - dodaje Małgorzata Chrabąszcz.