MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Banda kradła extra fury

/pok/
Przestępcy byli całkowicie zaskoczeni akcją policjantów i bez kłopotów dali się obezwładnić.
Przestępcy byli całkowicie zaskoczeni akcją policjantów i bez kłopotów dali się obezwładnić. archiwum policji
W ich aucie był sprzęt do podsłuchiwania policyjnych radiostacji.
W ich aucie był sprzęt do podsłuchiwania policyjnych radiostacji. archiwum policji

W ich aucie był sprzęt do podsłuchiwania policyjnych radiostacji.
(fot. archiwum policji)

Policjanci z Radomia rozbili przedwczoraj grupę złodziei luksusowych samochodów. Zrabowany przez nich samochód hummer był nagrodą ufundowaną przez Arnolda Schwarzenegera, znanego amerykańskiego aktora i gubernatora stanu Kalifornia. Najczęściej stosowali metodę "na stłuczkę", a w czasie skoków używali peruk i przyklejanych wąsów. Przedwczoraj wpadli w ręce policji.

Ta sprawa od pewnego czasu spędzała sen z powiek mazowieckich policjantów. Kradzieże luksusowych pojazdów zdarzały się głównie na trasach z Warszawy do Poznania, Katowic i Radomia. W sumie było ich kilkanaście. O tym, jak działali przestępcy przekonał się między innymi w listopadzie ubiegłego roku Litwin, uczestnik zawodów najsilniejszych ludzi świata.

Terenowy samochód hummer o wartości 350 tysięcy złotych, którym jechał przez Polskę był nagrodą ufundowaną przez Arnolda Schwarzeneggera podczas zawodów w USA, które nosiły nazwę "Arnold Strong". W okolicach Słomczyna w powiecie grójeckim Litwin usłyszał huk. Zatrzymał pojazd i wysiadł z niego razem z pasażerem, by sprawdzić, co było przyczyną hałasu. Pomagali im w tym ludzie, którzy wysiedli z innego auta. Niespodziewanie hummer nagle odjechał. Właścicielowi nie pozostawało nic innego, jak zgłosić kradzież policji.

- Złodzieje rzucali w szybę drugiego auta kamieniem, czasami detonowali petardę lub fingowali stłuczkę wymuszając w ten sposób zatrzymanie - mówi Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu. - Potem niby pomagali, a w tym czasie jeden z nich wsiadał do auta odjeżdżał. Jeśli ktoś stawiał opór, wtedy go bito. Przestępcy maskowali się, używając peruk i przyklejanych wąsów.

Zdaniem rzecznika, grupa ukradła między innymi terenowego mercedesa, hondy accord i CRV, bmw V5, toyotę lexus czy renault lagunę o wartości 150 tysięcy złotych. Na razie nie wiadomo, co działo się dalej z tymi samochodami. Najprawdopodobniej trafiały do paserów, a potem były przemycane za granicę.

Tropieniem przestępców zajmowali się policjanci z wydziału kryminalnego, którego siedziba znajduje się w Radomiu. Do akcji przystąpili wraz z antyterrorystami we ostatni wtorek o godzinie 17 w wypożyczalni przyczep w podwarszawskim Raszynie.

- Miejsce zostało starannie wybrane, była obawa, że przestępcy mogą stwarzać zagrożenie dla otoczenia - podkreśla Kaczmarek. - Wśród pięciu zatrzymanych dwaj byli poszukiwani listami gończymi. Wszyscy są mieszkańcami Warszawy, w wieku od 24 do 38 lat.

W hondzie accord, którą poruszali się przestępcy znaleziono tablice rejestracyjne oraz urządzenie służące do podsłuchiwania policyjnych radiostacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie