- Wybrałem się ostatnio z kolegą na ulicę Żeromskiego aby pokazać mu nową wizytówkę miasta, pięknie odrestaurowane i kolorowe fontanny - pisze do nas pochodzący z Radomia Michał. - Niestety piękny widok i sielankę zakłócił nam bezdomny, który nie zważając na nic, wszedł do fontanny, wyciągnął mydło i zaczął się myć.
Zdarzenie miało miejsce 17 sierpnia około godziny 22. Mężczyzna twierdzi, ze straż miejska w ogóle nie zareagowała na tę sytuację.
PIWO WAŻNIEJSZE
Kiedy panowie zauważyli tę sytuację chcieli zadzwonić po strażników miejskich. - Nie zdążyłem, bo straż miejska pojawiła się błyskawicznie - pisze nasz czytelnik. - Pomyślałem, że na pewnie zauważyli na monitoringu miejskim, że ktoś brudzi fontannę.
Mężczyzna zdziwił się, kiedy funkcjonariusze zamiast wyciągnąć siejącego zgorszenie bezdomnego, podeszli do grupki młodych, grzecznie zachowujących się mężczyzn i zaczęli wypisywać im mandaty za spożywanie piwa "pod chmurką". - Widząc tę sytuację, podszedłem do panów ze straży miejskiej i zwróciłem im uwagę na osobę w fontannie - relacjonuje nasz czytelnik. - Moja uwaga nie spotkała się z żadną reakcją ze strony straży miejskiej. Strażnicy nadal zajmowali się prawdopodobnie wypisywaniem mandatu dla owych panów pijących piwo pod chmurką natomiast bezdomny spokojnie skończył swoją wieczorną toaletę w miejskiej fontannie na oczach dziesiątek osób zasiadających w okolicy owej fontanny.
Mężczyzna i jego kolega są oburzeni działaniem strażników. - W moim odczuciu są to służby, które powinny stać na straży porządku w mieście - mówi pan Michał. - Czy naprawdę większe zagrożenie i zgorszenie sieje kilku młodych chłopaków, którzy w ciszy i spokoju spożywają piwo, czy brudny, pijany, bezdomny mężczyzna, który szydzi z władz i mieszkańców i myje się mydłem w nowiutkiej fontannie miejskiej?
MUSIELI SKOŃCZYĆ INTERWENCJĘ
Piotr Stępień, rzecznik prasowy radomskich strażników miejskich przyznał, że sytuacja jest mu znana. - List dotarł także do nas - mówi rzecznik. - Wyglądało to trochę inaczej niż jest to opisane.
Stępień wyjaśnia, że funkcjonariusze pojechali wtedy na interwencję do grupy młodych chłopaków, którzy głośno się zachowywali, pili alkohol i zakłócali ład i porządek. - Kiedy legitymowali grupę podszedł mężczyzna i tonem nieznoszącym sprzeciwu kazał wyciągnąć bezdomnego z fontann - mówi rzecznik. - Strażnicy odparli, że jak zakończą interwencję to pójdą do bezdomnego mężczyzny.
Jak dodaje rzecznik, tego wieczora na fontannach przebywało około 80 osób. - Z tego co mówią funkcjonariusze mężczyzna po prostu chodził boso po wodzie, nie widzieli żadnego mydła - mówi Stępień. - Strażnicy podeszli do niego, wylegitymowali go i pouczyli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?