Mieszkanka Białobrzegów, choć zabiła swego znajomego, nie będzie za to sądzona. Lekarze uznali, że ma zniesioną poczytalność. Oznacza to, że zamiast do więzienia trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
46-letnia kobieta mieszkała wraz ze swoim znajomym w Białobrzegach, oboje nadużywali alkoholu. Do tragedii doszło w nocy z 16 na 17 września 2007 roku, w trakcie libacji.
CHCIAŁ DALEJ PIĆ
Jak ustaliła grójecka policja, powodem nieporozumienia stało się to, że on chciał nadal pić alkohol, a ona już nie. Mężczyzna skaleczył kobietę w rękę nożem, jej udało się jednak wyrwać nóż i zadać nim kilka ciosów w klatkę piersiową. Ranny upadł na wersalkę i prosił, by dać mu spokój. Kobieta najpierw obmyła swego znajomego z krwi, ale potem zaczęła go bić po głowie metalowym garnkiem. Wbiła mu jeszcze trzy razy nóż w klatkę piersiową. Mężczyzna zmarł, a kobieta została zatrzymana. Miała ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
CHORA PSYCHICZNIE
W czasie śledztwa twierdziła, że musiała się bronić, zaprzeczyła też, by zadała tyle ciosów nożem. Innego zdania byli biegli. Kobietę poddano obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Ona sama przyznała się do tego, że leczy się na schizofrenię i już poprzedniego towarzysza życia ugodziła nożem.
Lekarze potwierdzili, że jest ona osobą chorą i orzekli, że w dniu tragedii miała zniesioną poczytalność. To stało się podstawą do złożenia przez prokuraturę do sądu wniosku o umorzenie śledztwa i umieszczeniu podejrzanej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?