[galeria_glowna]
Protest przebiegał spokojnie, na ulice Przysuchy wyszło kilkaset osób. Niektórzy przyszli z rowerami, wózkami, czy małymi dziećmi. "Nie chcemy wybierać, czyje życie jest ważniejsze" - taki transparent nieśli protestujący.
Mieszkańcy nie chcą zmian w pracy pogotowia ratunkowego. Przypomnijmy, że zgodnie z planami wojewody mazowieckiego, od 1 lipca zamiast dwóch nocnych karetek w Przysusze będzie tylko jedna.
- Przecież w Przysusze nie mamy pełnoprofiowego szpitala. Dlatego ofiary wypadku z naszego terenu są wożone do sąsiednich szpitali - w Opocznie, Radomiu, Końskich. Co będzie się działo w nocy, gdy trzeba będzie jechać do dwóch różnych wypadków, czy zawałów? Kogo najpierw mamy ratować? - mówi Mirosław Pierzchała, jeden z organizatorów protestu.
Jedna z osób, jaka brała udział w proteście, to Małgorzata Bobińska, pracownica pogotowia ratunkowego w Przysusze.
- Jestem dyspozytorką i już dziś przeraża mnie myśl, bo będzie na moim nocnym dyżurze, gdy zdarzy się powiedzmy wylew w jakiejś wsi i wypadek w innym miejscu powiatu. Jak ocenić ryzyko i którą ofiare najpierw ratować - mówi Małgorzata Bobińska.
Organizatorzy środowego protestu zapowiadają, że jeśli wojewoda nie przyjmie ich racji, to za trzy tygodnie protest będzie powtórzony, ale w ostrzejszej formie.
- Będziemy walczyć do skutku - zapowiadają mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?