MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bomba Korkucia

Włodzimierz ŁYŻWA
Fragment meczu Mazowsze - Drwęca.
Fragment meczu Mazowsze - Drwęca. Piotr Mazur

Mazowsze Grójec - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:0 (0:0)

1:0 Marcin Korkuć 90+4.

Mazowsze: Osiński 7 - Korkuć 8, Sianowski 6, Kupiec 7 - Dzióba 6, Chmielewski 6, Mikołajczak 3 (46. Siciak 3), Więckowski 8, Piros 4 (65. Deryng 1) - Stretowicz 6, Komorowski 4 (57. Jaskólski 1).

Drwęca: Zawadzki - Kościuczuk, Rogalski, Elgert, Lubieniecki, Wróbel (89. Godziszewski), Pasik (90. Piceluk), Włodarczyk, Domżalski (71. Gruszczyński), M. Rybkiewicz, Stubecki (62. P. Rybkiewicz).

Czerwona kartka: P. Rybkiewicz 90 min. Żółte kartki: Więckowski, Piros, Chmielewski (Mazowsze), Stubecki, Pasik, Kościuczuk (Drwęca). Sędziował Andrzej Mrowiec z Katowic. Widzów 500.

Do 94 min. bohaterem tego pojedynku był Ariel Zawadzki, bramkarz Drwęcy, dzięki któremu drużyna z Nowego Miasta Lubawskiego nie straciła gola. Golkiper ten po raz pierwszy zagrał w III lidze, po tym jak tuż przed wyjazdem do Grójca rozchorował się etatowy bramkarz Jarosław Talik. W końcówce bohaterem stał się Marcin Korkuć, który potężną bombą z rzutu wolnego z 30 m wpakował futbolówkę do siatki i zapewnił trzy punkty swojej ekipie. Przed przyjściem do Mazowsza o Korkucia zabiegali działacze... Drwęcy. - Nie miałem żadnych szans na obronę tego strzału. To było piekielnie silnie uderzenie - powiedział tuż po spotkaniu bramkarz Zawadzki.

Do Grójca, Drwęca przyjechała bez trenera, bo po ostatnim meczu z MG MZKS Kozienice, który drużyna z Nowego Miasta przegrała 0:2, zwolniony został dotychczasowy szkoleniowiec Zbigniew Kieżun. Obowiązki czasowo pełni dyrektor sportowy klubu Tadeusz Chudziński. Ale wszystko wskazuje na to, że nowym trenerem będzie Czech Libor Pala, który oglądał ten pojedynek.

Dla gospodarzy było to bardzo ważne spotkanie. Trzy zdobyte punkty przybliżyłyby ich do utrzymania się w lidze. Już w pierwszej połowie grójczanie powinni prowadzić dwoma-trzema golami. Doskonałych sytuacji nie wykorzystali m.in. Adam Komorowski i Andrzej Stretowicz. W 31. po strzale Marcina Więckowskiego, piłka trafiła w poprzeczkę. Goście tylko raz groźnie zaatakowali. W 42. bliski pokonania Mariusza Osińskiego był Marek Rybkiewicz, ale nasz golkiper nie dał się zaskoczyć.

W drugiej połowie, ataki gospodarzy były jeszcze groźniejsze. W 57. cudem "główkę" Więckowskiego obronił Zawadzki. W 67. Tomasz Jaskólski pognał z piłką sam na bramkę Drwęcy, ale z 8 m strzelił w boczną siatkę. Ożywili się także w końcu kibice, którzy zaczęli głośno dopingować i to bardzo pomogło. W 89. po zagraniu Andrzeja Stretowicza do Jaskólskiego, ten drugi wpakował piłkę do siatki, ale arbiter boczny uznał, że nasz gracz był na spalonym. W doliczonym czasie gry, na 30 m sfaulowany został Stretowicz. Gdy nasz piłkarz podnosił się z murawy, został kopnięty bez piłki przez Piotra Rybkiewicza, który ujrzał czerwony kartonik. Korkuć natomiast wspaniale wykonał rzut wolny i piłka zatrzepotała w siatce gości. - Po końcowym gwizdku arbitra nasi zawodnicy odtańczyli taniec radości na środku boiska i głośno krzyczeli: "Mazowsze nigdy nie spadnie z III ligi". Oby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie