Brakuje pieniędzy na dodatkowe zajęcia sportowe dla uczniów

Okazuje się, że od września dodatkowe zajęcia sportowe zostały ograniczone do minimum w szkołach na terenie miasta i gminy Lipsko. Powód? Zabrakło pieniędzy, by zapłacić nauczycielom za dodatkowy czas pracy.

- Pieniądze na ten cel pochodzą z funduszu AA, czyli tak zwanego korkowego, które odprowadzają do gminy właściciele punktów ze sprzedażą alkoholu. Te pieniądze są przeznaczane na profilaktykę, w tym właśnie dodatkowe zajęcia dla dzieci i młodzieży- mówi Jacek Wielorański, zastępca burmistrza Lipska.

Nie wystarczyło, ich by zorganizować SKS-y dla uczniów, czyli zapłacić nauczycielom za pilnowanie grających w piłkę czy ćwiczących na siłowni uczniów.

- Pieniądze otrzymamy pod koniec września. Wtedy dowiemy się, ile dodatkowych zajęć będziemy w stanie zorganizować - wyjaśnia burmistrz Wielorański.

Już wiadomo, że nawet jeśli pieniądze wpłyną, to nie wystarczy ich na zaspokojenie potrzeb uczniów, którzy w samym gimnazjum przy ulicy Zwoleńskiej garną się do gry w kosza i siatkówki niemal codziennie.

- Mamy obiekty i chętnych na zajęcia, ale brakuje nam podpisanych umów na prowadzenie zajęć pozalekcyjnych. Tu chodzi o odpowiedzialność. Gdyby coś stało się dziecku podczas zajęć "na czarno" odpowiedzialność ponosi nauczyciel - mówi Marcin Lenart, nauczyciel wychowania fizycznego w Publicznym Gimnazjum imienia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Lipsku.

Jak twierdzi burmistrz Wielorański, za 4 godziny sportowych zajęć dodatkowych w tygodniu nauczyciel powinien otrzymać 250 złotych brutto.

- To nie jest tak, że SKS w ogóle u nas nie ma. Tych zajęć jest po prostu mniej. Karta nauczyciela zakłada godzinę takich zajęć w tygodniu poza pensją - podkreśla burmistrz.
By zapewnić dodatkowe zajęcia sportowe uczniom w lipskich szkołach potrzeba na jedno półrocze 15-20 tysięcy złotych.