- Burza z gradem była tak gwałtowna, że nic nie było widać. Wiatr był tak silny, że musiałam trzymać drzwi balkonowe, by nie zostały wyrwane z zawiasów. Po wszystkim na podwórku znalazłam porozrzucane ciężkie donice z krzewami oraz panele, jakie wiatr zerwał z budynku - opowiada mieszkanka Przysuchy o sobotniej burzy.
Wszyscy, którzy akurat byli na ulicach Przysuchy, szukali schronienia przed szalejącą burzą i gradem. Nawałnica uszkodziła latarnie, słupy i ogrodzenia. Na szczęście - nie było rannych osób.
- W sobotę mieliśmy 26 interwencji, w niedzielę 10 i kolejnych 5 w poniedziałek. Większość z nich dotyczy usunięcia połamanych drzew i konarów, które spadły na zabudowania, bądź na drogi - informuje oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Przysusze.
Jedna z takich interwencji miała miejsce w poniedziałek rano w Woli Bródnowskiej. Trzeba było usunąć konary, które spadły na dach domu mieszkalnego. W kilku innych przypadkach trzeba było wypompowywać wodę z zalanych piwnic.
Synoptycy ostrzegają: to nie była ostatnia nawałnica. Mogą nadejść jeszcze mocniejsze burze. Choć jest już wystarczająco dużo strat może być ich jeszcze więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?