Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z tą ziemią pod lotnisko?! Mija drugi miesiąc i nic...

ik
Miasto nadal nie jest właścicielem działek pod lotnisko cywilne na Sadkowie. Procedury się przeciągają. Miasto obwinia za to wojewodę. Wojewoda tłumaczy, że to nie jego wina i odbija piłeczkę w stronę radomskich urzędników.

Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia

Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia

Nie interesują mnie spory i wojny polityczne. Myślę, że sprawy związane z przekazaniem działek pod lotnisko są jakąś formą relacji między partiami politycznymi.

W czwartek Andrzej Kosztowniak zwołał konferencję prasową, aby wyjaśnić sprawy związane z przekazywaniem gruntów pod radomskie lotnisko cywilne. Chodzi o 22,5 hektara ziemi na Sadkowie, które miasto ma dostać w darowiźnie od wojewody.

DYREKTOR TŁUMACZY

Działki, o których mowa były w zarządzie radomskiej jednostki wojskowej. Zanim doszło do rozmów i uzgodnień na temat darowizny potrzebny był szereg decyzji i pozwoleń wydawanych przez kolejnych ministrów rządu. Ostatnim etapem było wygaszenie trwałego zarządu wojska nad terenem. 30 listopada dokonał tego prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak, decyzja uprawomocniła się 23 grudnia.

- Od tego czasu wojewoda miał 60 dni na podpisanie z nami notarialnego aktu darowizny, to wynika z ustawy - przekonuje Małgorzata Pracka, dyrektor wydziału zarządzania nieruchomościami radomskiego magistratu. - Termin minął 23 lutego.

Małgorzata Pracka tłumaczyła, że 19 stycznia 2010 roku magistrat wysłał do wojewody komplet dokumentów wraz z projektem aktu darowizny. Poza tym radomscy urzędnicy wielokrotnie kontaktowali się z pracownikami urzędu wojewódzkiego w tej sprawie.

- Nie mieliśmy żadnej informacji i byliśmy zaniepokojeni - mówił Małgorzata Pracka. - Zgodnie z ustawą, jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie dojdzie do podpisania umowy darowizny z samorządem ziemia podlega przekazaniu ministrowi obrony narodowej.

WOJEWODA ODPOWIADA

Tymczasem wojewoda Jacek Kozłowski przypomina, ze zgodnie z Kodeksem Prawa Administracyjnego prezydent wygaszając trwały zarząd nad działkami na Sadkowie powinien o tym poinformować wojewodę.

- Dowiedziałem się o tym poniekąd przypadkowo, dopiero 19 stycznia - mówi Jacek Kozłowski. - Wtedy dostałem z radomskiego urzędu dokumenty i projekt aktu notarialnego darowizny, a decyzja prezydenta o wygaszeniu zarządu była załącznikiem. Od tego dnia liczy się dwumiesięczny termin na podpisanie aktu darowizny.

Wojewoda tłumaczy, że mógłby uznać decyzję prezydenta za wadliwą, bo miasto nie informując go nie dopełniło wszelkich formalności.

- Albo druga możliwość, to uznanie, że zostałem poinformowany właśnie 19 stycznia i tak właśnie zdecydowałem - mówi wojewoda. - Trwają uzgodnienia aktu notarialnego, przypominam, że dotyczą nieruchomości wartej może nawet ponad 100 milionów złotych i tego nie można robić po łebkach.

Zdaniem wojewody termin mija 19 marca i do tego czasu uda się podpisać akt darowizny. Jacek Kozłowski zapewnia, że dojdzie do tego w przyszłym tygodniu w Radomiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie