MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej kiosków w Radomiu

Antoni SOKOŁOWSKI
- Jeśli tych starych kiosków nie uda się uruchomić, to powinny zniknąć z ulic – mówi Darek Dziewiecki.
- Jeśli tych starych kiosków nie uda się uruchomić, to powinny zniknąć z ulic – mówi Darek Dziewiecki. Szymon Wykrota
Tylko na jednej ulicy 25 Czerwca w ostatnich latach zostało zamkniętych sześć kiosków. Powstają też nowe, ale generalnie jest ich w Radomiu mniej, niż jeszcze 15-20 lat temu.

Od lat symbolem upadku kiosków w mieście jest budka stojąca przy ulicy 25 Czerwca niedaleko skrzyżowania ze Słowackiego. Mimo, iż obok budki stoi tu przystanek autobusowy, gwarantujący klientów, to jednak kiosk jest zaryglowany na głucho.

- Musiałam go zamknąć, bo nie zarabiałem. W tym czasie, gdy był czynny miałem kilka nocnych włamań i okazało się, że to żaden interes - mówi ostatni właściciel kiosku.

POMAZANE FARBĄ

- Tu stał przed laty nie jeden, ale nawet dwa kioski, gdzie były znaczki skarbowe, druki prawnicze. Był przydatny, bo stał pod samym Urzędem Wojewódzkim, gdzie mieściły się jeszcze wydziały miejskie. To ruchliwy i ważny punkt, a jednak po tych kioskach zostało tylko wspomnienie - mówi pan Andrzej, spotkany na ulicy Żeromskiego.

Nieczynne kioski stoją też przy ulicach Chrobrego i 25 Czerwca. Są także w innych miejscach w Radomiu - zaryglowane, często pomazane farbą przez wandali.

Kioski w Radomiu należą do kilku firm, ale też i do osób prywatnych. Kioskowym liderem jest na pewno "Kolporter", który ma w Radomiu 52 kioski i sześć innych, do których można wchodzić do środka.
"Garmond Press" - jeden z największych dystrybutorów prasy w Polsce, ma w Radomiu kilkanaście kiosków, a "Ruch" S.A - kilkadziesiąt. Pozostałe - to placówki prywatne.

ZMOTORYZOWANI NIE KUPIĄ

Jeden z właścicieli kilku kiosków w Radomiu, który chce pozostać anonimowy, nie kryje, że prowadzenie kiosków staje się coraz mniej opłacalne.

- Ostatnio musiałem zamknąć dwa kioski, w tym jeden na Gołębiowie, który miał nawet dobrą lokalizację, przy przystanku autobusowym. Cóż - oba przynosiły straty - wyznaje.

Jest kilka przyczyn upadku kiosków. Te zarabiają głównie na sprzedaży papierosów, biletów i prasy.
- Ale gazety można kupić dziś nawet w sklepie mięsnym. Są niemal w każdym sklepie. Ja już nawet nie wspomnę o Internecie, bo tam ludzie czytają prasę i coraz mniej gazet trafia do sprzedaży - mówi właściciel budki.

Nie ma też zarobku na papierosach, bo zbiednieli palący mieszkańcy Radomia kupujący często - o zgrozo - papierosy przemycane ze Wschodu.

- Na biletach autobusowych mam zarobek z pięciu procent marży, ale od tego zysku muszę jeszcze zapłacić osiem procent podatku Vat. To ile biletów muszę sprzedać, aby samemu zarobić na chleb? - mówi kioskarz.

Zabrakło też klientów kiosków, bo ci, zamiast chodzić po ulicach, jak było przed laty - przesiedli się na samochody. Wożą się nimi do marketów, omijając deptaki i uliczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie