Coś się wreszcie udało. Deptak już nie jest zastawiony samochodami

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji

Po zmianie organizacji ruchu na deptaku zaobserwowaliśmy, że kierowcy o wiele rzadziej wjeżdżają na ten odcinek ulicy Żeromskiego. Do rzadkości należą także przypadki przejazdu samochodem przez cały deptak. Rozwiązanie z podziałem ulicy Żeromskiego na cztery odcinki i wytyczenie mieszkańcom oraz właścicielom sklepów oraz firm najkrótszych dróg dojazdu okazało się dobrym posunięciem, choć potrzeba jeszcze czasu, aby wszyscy do tego przywykli.

TAK BYŁO

TAK BYŁO

Liczba samochodów na deptaku od kilku lat rosła. Przed wprowadzeniem zmian liczyliśmy auta i okazało się, że w ciągu kwadransa przez ulicę Żeromskiego przejeżdża nawet 30 aut.
Piesi mieli dość takiego stanu rzeczy. Od 1 października wprowadzono zmiany, polegające na podziale deptaka na cztery odcinki. Mieszkańcy mogą poruszać się po deptaku tylko od domu do najbliższego wyjazdu, nie mogą tam wjeżdżać klienci banków ani taksówki. Pojazdy ochrony nie mogą jechać przez całą długość deptaka, a, podobnie jak mieszkańcy, korzystać z wjazdów położonych najbliżej placówki, którą ochraniają.

Mija półtora miesiąca od zmian, które wprowadzono na ulicy Żeromskiego, aby ograniczyć ruch samochodów. - Aut jest wyraźnie mniej - mówią radomianie, a drogowcy zapowiadają, że to nie koniec zmian.

Przez ulicę Żeromskiego jeszcze niedawno przejeżdżało tyle aut, że niektórzy mówili, że ulicę tą trudno już nazwać deptakiem.

Wojnę samochodom wypowiedział w końcu Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Wprowadzone na początku października zmiany przyniosły skutek. - Na deptaku jest wyraźnie mniej samochodów niż wcześniej - mówią pani Joanna i pan Marek, którzy często przechodzą przez ulicę Żeromskiego.

NIE MA KLIENTÓW BANKÓW

Zauważyli to także strażnicy miejscy. - Podejmujemy na deptaku dużo mniej interwencji - mówi Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu. - Na początku było trochę bałaganu, ale teraz ludzie się przyzwyczaili i rzadko łamią przepisy.

Zdaniem Stępnia najważniejszą zmianą była likwidacja możliwości wjazdu na deptak dla klientów banków.

- Wcześniej praktycznie każdy mógł się wytłumaczyć, że właśnie jedzie do banku - wyjaśnia rzecznik i dodaje, strażnicy nie spoczęli na laurach. - Jeden patrol nadal oddelegowany jest do kontrolowania ulicy Żeromskiego.

JEŻDŻĄ OCHRONIARZE

Jedynymi niepokornymi pozostają pracownicy agencji ochrony, którzy znaleźli luki pomiędzy ograniczającymi przejazd gazonami stojącymi w pobliżu galerii Rosa i na placu Konstytucji i omijają je.

- Pojazdy agencji ochrony mają zezwolenia na wjazd na deptak, ale ich pracownicy powinni - tak jak mieszkańcy czy właściciele firm i sklepów - korzystać z najkrótszych dróg dojazdu - mówi Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

BĘDZIE MNIEJ ZEZWOLEŃ

Jak zapowiada Dębski, to nie koniec zmian. Pracownicy MZDiK weryfikują także zasadność przyznanych zezwoleń na wjazd na deptak (wydawanych wcześniej przez zlikwidowany Wydział Infrastruktury Urzędu Miejskiego) i od początku przyszłego roku zezwoleń ma być znacznie mniej.

Być może na deptaku pojawią się także elektroniczne słupki zamiast gazonów. Słupki takie mogłyby być opuszczane przez osoby do tego uprawnione. Jak zaznacza rzecznik MZDiK, takie słupki sporo kosztują i wszystko zależy od tego, czy w kasie drogowców znajdą się na to pieniądze.