MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Radom jadą do Kęt walczyć. Chcą wygrać przynajmniej jeden mecz

/sid/
Siatkarze Czarnych Radom (w ataku Jakub Wachnik) zapowiadają walkę w meczach z Kęczanienm Kęty. Chcą wygrać przynajmniej jedno spotkanie
Siatkarze Czarnych Radom (w ataku Jakub Wachnik) zapowiadają walkę w meczach z Kęczanienm Kęty. Chcą wygrać przynajmniej jedno spotkanie T. Klocek
Siatkarze Czarnych Radom rozegrają w czasie weekendu w Kętach dwa spotkania z miejscowym Kęczaninem. Stawką jest awans do półfinału play off pierwszej ligi. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1:1.

- Jedziemy walczyć - zapowiada Wojciech Stępień, trener Czarnych. - Mamy dwa podejścia i chcemy odnieść przynajmniej jedno zwycięstwo.

Po dwóch spotkaniach w Radomiu jednego można być pewnym. Czarnych czeka w Kętach trudne zadanie. Rywale fakt, że pokonali w jednym meczu lidera rundy zasadniczej i to w jego własnej hali, traktują jako wielki sukces. Jednocześnie uważają, że są w stanie sprawić niespodziankę. Kibice są o tym nawet przekonani. Na stronie internetowej klubu zamieszczono plakat zapowiadający weekendowe spotkania z Czarnymi, na którym do przyjścia na mecze zachęca ogromne hasło: "Przygotujcie się na chwałę". Nastroje w zespole Kęczanina wskazują, że to rywale stawiają się w roli faworyta rywalizacji pierwszej rundy play off. Przypominają, że pokonali radomian we własnej hali w rundzie zasadniczej oraz, że potrafią wykorzystywać fakt grania przed własną publicznością. Mówią wprost, że chcą pokrzyżować plany radomianom. Wiadomo bowiem, że jeśli Czarni nie znajdą się w półfinale, ich kandydatura do gry w ekstraklasie w kolejnym sezonie, nie będzie rozpatrywana. Sportowym warunkiem zaproszenia do PlusLigi jest zajęcie miejsca w pierwszej "czwórce".

Rywale w meczu w Radomiu zagrali faktycznie dobrze. Siatkarze Czarnych mają jednak świadomość, że na to pozwolili, sami prezentując się znacznie poniżej swoich możliwości. Dlatego najważniejsze, to zagrać w Kętach na poziomie, do którego przyzwyczaili kibiców. Potrzebne są trudniejsze zagrywki, szybsze i mniej schematyczne ataki oraz skuteczny blok. Radomianie nie zapomnieli przecież jak grać w siatkówkę. Muszą jedynie przełamać barierę psychiczną. Być może przegrany mecz zdejmie z nich presję i w Kętach zaprezentują zupełnie inne oblicze niż w przegranym meczu w Radomiu.

- Obejrzeliśmy na chłodno cały przegrany mecz i mam nadzieję, że wszyscy wyciągnęliśmy wnioski - mówi trener Stępień. - Jeśli zmienimy podejście do rywala, nie zgubi nas zbyt duża pewność siebie, jesteśmy w stanie ich pokonać.

Do dyspozycji radomskiego szkoleniowca jest kompletna kadra. Kontuzja Kacpra Gonciarza nie okazała się zbyt poważna. Radomianie nie będą w piątek trenować w Ketach.

- Mogliśmy skorzystać z hali w Kętach w piątek o godz. 21. Cały dzień spędzony w podróży, a następnie trenowanie w nocy mijało się jednak z celem. Dlatego zrezygnowaliśmy z tej możliwości. Lepiej wypocząć, skoncentrować się i pełnym woli walki wyjść w sobotę na parkiet - kończy Stępień.

Spotkania w Kętach zaplanowano na sobotę, na godz. 17 oraz na niedzielę, na godz. 11. W przypadku, gdy rywalizacja w Ketach nie wyłoni zwycięzcy, piąte, decydujące spotkanie rozegrane zostanie 17 kwietnia, w Radomiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie