Jazda pociągiem dla mamy z małym dzieckiem, często w wózku, nie zawsze należy do najłatwiejszych, ale też najprzyjemniejszych. Nasze Czytelniczki podzieliły się z nami swoimi spostrzeżeniami. Ich doświadczenia wskazują na to, że nie zawsze mogą liczyć na pomoc.
- Jadąc pociągiem, jesteśmy zdani sami na siebie - twierdzi jedna z naszych Czytelniczek, która często podróżuje ze swoim niepełnosprawnym synkiem pociągami Kolei Mazowieckich. - Wielokrotnie zdarza się, że jesteśmy niezauważani ani przez innych podróżnych, ani przez załogę konduktorską.
Nasza rozmówczyni dodaje, że zazwyczaj musi czekać aż wszyscy wejdą do pociągu, bo i tak nikt nie pomaga jej wnieść wózka.
- A jak wchodzi się razem z tłumem, to można stracić dziecko pod pociągiem. Doświadczyłam tego raz z moim synkiem. Ocalał tylko dzięki mojemu refleksowi - wspomina kobieta.
JAZDA W KORYTARZU
Inna nasza rozmówczyni, także pasażerka pociągów Kolei Mazowieckich, dodaje, że często zdarza się, że jedzie z dzieckiem w korytarzu, albo maluch siedzi w wózku, a ona stoi.
- Nikt nie szanuje tego, że są miejsca wyznaczone dla osób uprzywilejowanych. Zajmują je zwykli pasażerowie - dodają mama kilkulatka.
Jedna z kobiet porównuje podróż pociągami Kolei Mazowieckich do podróżowania składami Tanich Liniami Kolejowymi.
- W tych drugich zawsze jest pewny przedział dla matki z dzieckiem i nie ma prawa nikt inny go zająć - mówi nasza rozmówczyni. - Obsługa pociągu tego pilnuje.
JAK DZIAŁA ZAŁOGA?
W Spółce Koleje Mazowieckie postanowiliśmy zapytać, jak w sytuacjach opisanych powyżej, powinna zachować się obsługa pociągu.
- Drużyna konduktorska jest zobligowana do udzielenia pomocy podróżnym o ograniczonej sprawności ruchowej, nawet gdy zdarzy się taka sytuacja, że przejazd nie został wcześniej zgłoszony i skład nie jest przystosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych - wyjaśnia Katarzyna Łukasik z Biura Prasowego Kolei Mazowieckich. - W ubiegłym roku miało miejsce 9 takich przypadków. Zauważeni przez obsługę pociągu podróżni otrzymali niezbędną pomoc.
Katarzyna Łukasik, wyjaśniając sytuacje związaną z miejscami dla osób uprzywilejowanych, powołuje się na stosowny przepis.
- Zgodnie z nim w pociągach Kolei Mazowieckich wyznaczone są miejsca dla podróżnych z dziećmi w wieku do 4 lat oraz kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych, podróżnych z większym bagażem, rowerem lub wózkiem - wyjaśnia.
Wyznaczone miejsca oznaczone są za pomocą piktogramów. Prawo do ich zajmowania mają wspomniane osoby. W sytuacji, gdy pociąg jest przepełniony, a wyznaczone dla uprzywilejowanych miejsca nie zajęte, mogą usiąść na nich inni podróżni, jednak tylko do czasu, gdy okaże się, że trzeba je zwolnić uprawnionemu podróżnemu.
- Bardzo mi przykro z powodu braku życzliwości ze strony podróżnych. Niestety nie mamy wpływu na zachowanie, czy kulturę pasażerów, dla których jak relacjonuje Czytelniczka matka z dzieckiem jest "niewidzialna" - dodaje Katarzyna Łukasik.
- Jadąc pociągiem, jesteśmy zdani sami na siebie - twierdzi jedna z naszych Czytelniczek, która często podróżuje ze swoim niepełnosprawnym synkiem pociągami Kolei Mazowieckich. - Wielokrotnie zdarza się, że jesteśmy niezauważani ani przez innych podróżnych, ani przez załogę konduktorską.
Nasza rozmówczyni dodaje, że zazwyczaj musi czekać aż wszyscy wejdą do pociągu, bo i tak nikt nie pomaga jej wnieść wózka.
- A jak wchodzi się razem z tłumem, to można stracić dziecko pod pociągiem. Doświadczyłam tego raz z moim synkiem. Ocalał tylko dzięki mojemu refleksowi - wspomina kobieta.
JAZDA W KORYTARZU
Inna nasza rozmówczyni, także pasażerka pociągów Kolei Mazowieckich, dodaje, że często zdarza się, że jedzie z dzieckiem w korytarzu, albo maluch siedzi w wózku, a ona stoi.
- Nikt nie szanuje tego, że są miejsca wyznaczone dla osób uprzywilejowanych. Zajmują je zwykli pasażerowie - dodają mama kilkulatka.
Jedna z kobiet porównuje podróż pociągami Kolei Mazowieckich do podróżowania składami Tanich Liniami Kolejowymi.
- W tych drugich zawsze jest pewny przedział dla matki z dzieckiem i nie ma prawa nikt inny go zająć - mówi nasza rozmówczyni. - Obsługa pociągu tego pilnuje.
JAK DZIAŁA ZAŁOGA?
W Spółce Koleje Mazowieckie postanowiliśmy zapytać, jak w sytuacjach opisanych powyżej, powinna zachować się obsługa pociągu.
- Drużyna konduktorska jest zobligowana do udzielenia pomocy podróżnym o ograniczonej sprawności ruchowej, nawet gdy zdarzy się taka sytuacja, że przejazd nie został wcześniej zgłoszony i skład nie jest przystosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych - wyjaśnia Katarzyna Łukasik z Biura Prasowego Kolei Mazowieckich. - W ubiegłym roku miało miejsce 9 takich przypadków. Zauważeni przez obsługę pociągu podróżni otrzymali niezbędną pomoc.
Katarzyna Łukasik, wyjaśniając sytuacje związaną z miejscami dla osób uprzywilejowanych, powołuje się na stosowny przepis.
- Zgodnie z nim w pociągach Kolei Mazowieckich wyznaczone są miejsca dla podróżnych z dziećmi w wieku do 4 lat oraz kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych, podróżnych z większym bagażem, rowerem lub wózkiem - wyjaśnia.
Wyznaczone miejsca oznaczone są za pomocą piktogramów. Prawo do ich zajmowania mają wspomniane osoby. W sytuacji, gdy pociąg jest przepełniony, a wyznaczone dla uprzywilejowanych miejsca nie zajęte, mogą usiąść na nich inni podróżni, jednak tylko do czasu, gdy okaże się, że trzeba je zwolnić uprawnionemu podróżnemu.
- Bardzo mi przykro z powodu braku życzliwości ze strony podróżnych. Niestety nie mamy wpływu na zachowanie, czy kulturę pasażerów, dla których jak relacjonuje Czytelniczka matka z dzieckiem jest "niewidzialna" - dodaje Katarzyna Łukasik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?