Czy piłkarzy Broni Radom dopadł lekki kryzys formy?

- Głowa do góry. Wciąż jesteśmy liderem, a do końca sezonu jest jeszcze sporo kolejek - uspokaja trener Broni, Artur Kupiec.

KONTUZJA SZYMONIAKA

Od 11 kolejek, Broń nie przegrała ligowego meczu i zasłużenie przewodzi ligowej stawce. Jednak w ostatnich dwóch spotkaniach z UKS SMS Łódź (1:0) i MKS Kutno (1:1) drużyna grała nieco słabiej i cieszą jedynie cztery zdobyte punkty. Pewnym wytłumaczeniem słabszej dyspozycji może być fakt, że zespół nie może grać w najmocniejszym zestawieniu. Maciej Czachór otrzymał dwa mecze pauzy za czerwoną kartkę. Doświadczony Łukasz Szymoniak boryka się z kontuzją więzadeł w kolanie. Był nawet z wizytą u znanego w całej Polsce doktora Stanisława Machowskiego. Okazało się, że zbyt wcześnie wrócił do gry i czeka go jeszcze tydzień przerwy.

BOJAŹLIWY TEBOH
W linii ataku za pauzującego za kartki Adriana Ziętka zagrał w niedzielę Kameruńczyk Georghe Teboh. Zawiódł na całej linii. Nie oddał strzału na bramkę i zupełnie nie radził sobie z rosłymi defensorami Kutna. Ten zawodnik miał półroczną przerwę po zerwaniu ścięgna Achillesa i wciąż nie może dojść do siebie.

Zawiódł też Łukasz Ubożak, który musiał opuścić boisko w 71 minucie po dwóch żółtych kartkach. Pierwszą dostał za dyskusję z sędzią, a drugą za niepotrzebny faul z tyłu, w środku boiska. Osłabił drużynę w ważnym momencie.

W SOBOTĘ W SIERADZU
- Teraz wszystkie zespoły będą się na nas sprężać bo jesteśmy liderem. Jestem jednak dobrej myśli - mówi Dariusz Kozubek, który w niedzielę też nie zachwycił.

W najbliższą sobotę Broń wyjeżdża do Sieradza, gdzie zmierzy się z Wartą Sieradz, która zajmuje 14 lokatę w tabeli i zrobi wszystko, aby zdobyć punkty. Dla radomian może być to jeszcze trudniejszy mecz niż ten z Kutnem w Kozienicach.