Prawdopodobnie w środę lub w czwartek telewizja "Dami" powróci do radomskich domów. - Poczekajmy, jeszcze tylko trochę formalności - mówi Robert Utkowski, redaktor naczelny "Dami". Tę informację potwierdziła także "Vectra". - Mam dobrą wiadomość dla wszystkich mieszkańców Radomia. Zakończono negocjacje i niedługo zostanie podpisana ostateczna umowa - powiedział Krzysztof Stefaniak, rzecznik prasowy "Vectry".
Zawieszenie sygnału wynikało z braku porozumienia w rozmowach, które toczyły się między "Grupą Medialną", tworzącą program, a "Vcetrą", właścicielem kablówki. Negocjacje jednak wznowiono i jak się dowiedzieliśmy, obecny kompromis jest wynikiem ustępliwości dziennikarzy realizujących program.
- My poszliśmy bardzo na ustępstwa. Cel był jeden: telewizja lokalna musi nadawać. Nam najbardziej zależy na stabilizacji. Przełom w rozmowach nastąpił w piątek, w czwartek bowiem myśleliśmy, że już po wszystkim. Wiele wskazywało na to, że nie osiągniemy porozumienia. W piątek rano okazało się, że "Vectra" zgodziła się na podpisanie umowy. Stawiamy jeszcze jeden warunek, wszystkie papiery muszą być podpisane jednocześnie, dlatego czekamy teraz na decyzję z Gdyni (gdzie mieści się siedziba "Vectry" - przyp. red.). Zarząd "Vectry" musi jeszcze podpisać umowę i zaczynamy nadawać - powiedział Robert Utkowski.
Umowa zostanie prawdopodobnie podpisana w przyszłym tygodniu.
- Mogę powiedzieć, że rozpoczęła się procedura wznowienia programu lokalnego w Radomiu. Warunki zostały już określone i myślę, że umowa będzie podpisana - powiedział Krzysztof Stefaniak, rzecznik prasowy "Vectry".
Przypomnijmy, że lokalna telewizja "Dami" zniknęła z naszych telewizorów w ubiegłym tygodniu. Ten działający od 13 lat program dał się poznać wielu mieszkańcom Radomia z jak najlepszej strony. Dla wielu stanowił on główne źródło informacji o tym, co dzieje się w Radomiu. Zaraz po zaniknięciu programu odezwali się radomianie, ze słowami wsparcia dla dziennikarzy z "Dami". Podobnie i do naszej redakcji zaczęły napływać głosy ludzi, oburzonych faktem zniknięcia lokalnego programu. Wielu czuło się oszukanych przez "Vectrę". - Podłączyłem kablówkę tylko po to, aby mieć w domu "Dami" - mówił nasz czytelnik Andrzej Kutyła, technik budowlany z Radomia. Nagłe zniknięcie "Dami" było dla wszystkich zaskoczeniem. Sami dziennikarze nie przestali jednak pracować. Nadal robili program emitowany za pośrednictwem internetu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?