Dramatycznie drogi remont

Kilkudziesięciu mieszkańców bloku przy ulicy Zwoleńskiej w Lipsku na próżno przyszło na spotkanie z władzami Spółdzielni Mieszkaniowej. Zebranie przerwał przewodniczący Rady Nadzorczej, bo lokatorzy zaprosili dziennikarza. Spotkanie miało się odbyć, w czwartek po południu obok osiedlowej kotłowni.

OBRAŻALSKI PRZEWODNICZĄCY
Mieszkańcy bloku przy ulicy Zwoleńskiej 21D, którzy domagają się remontu budynku, poprosili redakcję "Echa Dnia" o udział w tym zebraniu. Podczas spotkania mieli otrzymać wyjaśnienia na skierowane wcześniej pismo do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Lipsku, pod którym podpisało się ponad 30 mieszkańców bloku.

Nie otrzymali żadnych wyjaśnień, bo przewodniczący Rady Nadzorczej, Kazimierz Czerwonka zachowywał się jak obrażony tym, że lokatorzy zaprosili dziennikarza. Obraziło go również to, że jedna z mieszkanek bloku spytała jak się nazywa i kogo reprezentuje. Natychmiast przerwał zebranie, mimo protestów mieszkańców, którzy poświęcili swój czas, aby przyjść na umówiony termin. - To jest brak szacunku dla ludzi, ale szefowie spółdzielni nigdy nas nie szanowali - stwierdziła smutno jedna z mieszkanek bloku Zwoleńska 21D.
PÓŁ MILIONA ZA REMONT
Istotą konfliktu w Spółdzielni Mieszkaniowej jest sposób finansowania remontu 27-letniego bloku, w którym kruszą się balkony, pęka tynk, przecieka dach, a na ścianach mieszkań pojawia się grzyb. Według kosztorysu remont bloku ma kosztować około pół miliona złotych. Dotychczas takie prace były pokrywane z funduszu remontowego całej spółdzielni. Z tego funduszu wyremontowano już kilka nowszych bloków w spółdzielni, ale blok przy Zwoleńskiej 21D nie mógł doczekać się remontu. W ubiegłym roku zmieniły się przepisy i teraz mieszkańcy muszą sami pokryć koszty remontu.

- Za 50-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić ponad 7 tysięcy złotych. Według propozycji musiałbym płacić po 150 złotych miesięcznie plus odsetki przez cztery lata - wyjaśnił mieszkaniec bloku Zwoleńska 21D.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Fabian Łepecki mówi, że ma korzystniejsze propozycje finansowania remontu bloku, ale nie chciał wyjawić szczegółów. Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Lipsku nie chciał w ogóle rozmawiać z gazetą.