[galeria_glowna]
Trener Skrok, na mecz z Bielskie sięgnął po zawodników pierwszej drużyny. W wyjściowym składzie znaleźli się Bartłomiej Grzechnik, Łukasz Zugaj i Bartłomiej Bołądź. Bołądź i Zugaj, na których bardzo liczył trener Skrok nie pomogli zbytnio drużynie. W pierwszej partii, radomianie przegrywali siedmioma punktami gdy w ich miejsce pojawili się Jan Firlej i Rafał Faryna. Gdy wydawało się, że losy seta są już przesądzone, przy stanie 18:23, w polu zagrywki pojawił się Faryna, wyprowadzając zespół na prowadzenie 24:23. Walkę na przewagi rozstrzygnęli na swoją korzyść radomianie. W kolejnym secie znów odrabiali straty w końcówce, ale tym razem nie zdołali wygrać. Trzecia odsłona, to niezła gra miejscowych i pewne zwycięstwo. Nie przełożyło się to jednak na kolejną odsłonę, pewnie wygraną przez przyjezdnych.
Początek tie breaka należał do gości, ale Czarni zdołali najpierw wyrównać, a następnie wyjść na prowadzenie i utrzymać je do końca. Dzięki temu radomianie odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie.
- Gramy niekonsekwentnie, ciągle mamy problemy z właściwymi reakcjami, oddajemy głupie punkty i ciągle się uczymy - skomentował spotkanie trener Skrok. - Najważniejsze, aby z każdej lekcji wyciągać wnioski, a my tego nie robimy. Oby ten mecz był przełomem.
Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (31:29, 22:25, 25:19, 20:25, 15:12).
Czarni: Zugaj, Bołądź, Ostrowski, Płaskociński, Grzechnik, Jarzyna - Filipowicz (libero) oraz Hamiga, Faryna, Firlej, Machowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?