Od naszego czytelnika otrzymaliśmy list dotyczący zachowania kierowcy autobusu należącego do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.
Witam,
Chciałbym zainteresować Echo Dnia następującą sprawą. W sobotę około godziny 14.00 jechałem ścieżką rowerową na ul. Chrobrego. Niestety władze miasta nie są w stanie od kilku lat dociągnąć jej do teatru, dlatego dojeżdżając do skrzyżowania z ul. 11 Listopada rowerzysta musi zjechać po specjalnym zjeździe na jezdnię. Tak zrobiłem i ja, ustawiając się w kolejce czekających na zmianę światła na zielone. W tym czasie będące przede mną samochody skręciły na zielonej strzałce w prawo. Po kilku sekundach, ale przed zapaleniem się światła zielonego, dojechał do skrzyżowania kierowca autobus linii 11 (nr boczny 1035). Gdy ruszyliśmy i byliśmy na środku skrzyżowania kierowca MPK otworzył okienko i zaczął na mnie krzyczeć, że powinienem jechać po ścieżce a nie zagradzać skręt. Próbowałem mu wytłumaczyć, że w tamtym miejscu ścieżka się kończy i muszę jechać jezdnią. Nic to nie dało, nadal wyglądając przez okienko podnosił na mnie głos jednocześnie prowadząc autobus. Gdy próbowałem zrobić mu zdjęcie wystawił do mnie palec w obraźliwym geście. Rozumiem, że praca kierowcy autobusu jest stresująca jednak czy takie zachowanie przystoi pracownikowi miejskiej spółki? Rowerzysta to pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego, a w Polsce nie panuje prawo: "kto większy ten ma rację". Trzeba dać odpór chamstwu zalewającemu nasze ulice inaczej się na nich wszyscy pozabijamy.
Sprawę zachowania kierowcy zgłosiłem do dyspozytorki MPK, która obiecała zadzwonić do kierowcy w celu wyjaśnienia zajścia.
Czytelnik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?