Sprawdziliśmy, jak młodzież z regionu radomskiego spędziła dwa tygodnie wolne od szkoły. Okazuje się, że większość odpoczywała w mieście, tyko część wyjechała na zimowiska i wycieczki.
Z miejskich atrakcji największą okazało się sztuczne lodowisko przy ulicy Narutowicza w Radomiu. Tam niemal codziennie kłębiły się tłumy młodych ludzi. Także w piątek zastaliśmy sporą kolejkę do kasy.
- To już ostatni dzwonek, żeby poszaleć, dlatego mamy zamiar poślizgać się jeszcze w ten weekend - mówili Daniel i Milena, rodzeństwo z Radomia.
W tym roku pogoda nie sprzyjała drugiemu radomskiemu lodowisku, na Borkach. Już na początku ferii lód był zbyt cienki.
Ci, którzy mieli dość stania w kolejkach na sztuczną taflę przy Narutowicza spędzali czas w domach kultury. - Codziennie mieliśmy tłumy dzieci - mówi Piotr Dąbrówka z Domu Kultury Borki. - Niestety i nam pogoda pokrzyżowała plany, bo nie mogliśmy zrobić ani kuligu, ani ogniska ze względu na panującą grypę.
POZA MIASTEM
Bardzo dużo chętnych było też na półzimowiska organizowane przez Młodzieżowy Dom Kultury w Radomiu. - Zainteresowanie było tak duże, że już kilka dni przed feriami nie mieliśmy miejsc - wyjaśnia Jagoda Chojnacka z Młodzieżowego Domu Kultury.
Mniejszą popularnością cieszyły się wycieczki organizowane przez radomskie biura podróży. Młodzież wybierała się głównie narty w południowej części Polski.
- Zazwyczaj były to zimowiska w Białce Tatrzańskiej czy w okolicach Zakopanego - tłumaczy Monika Dominiak z biura Alfa Star. - Wyjazdy zagraniczne to głównie Egipt, bo to jest w zasięgu kieszeni radomian, zdarzyło się też kilka wypadów w Alpy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?