Strażacy szukali w pobliżu pociągu dziecka.
Zdarzenie miało miejsce o godzinie 14.45. Maszynista pociągu jadącego od strony Warszawy zbliżając się do niestrzeżonego przejazdu kolejowego w Nowej Woli Gołębiowskiej zauważył nadjeżdżający z jego lewej strony samochód.
- To chyba był peugeot - mówił nam - Widząc, że jedzie prosto pod pociąg włączyłem sygnały, ale kierowca w ogóle nie reagował. Hamowałem pełną parą, jednak wypadku nie udało się uniknąć.
Pociąg w momencie rozpoczęcia hamowania jechał z prędkością 70 kilometrów na godzinę. Uderzone przez niego auto dostało się pod koła i dosłownie zostało zmiażdżone. Pociąg zatrzymał się dopiero po około 300 metrach. Części z roztrzaskanego auta leżały wzdłuż torów na całym tym odcinku.
Na miejscu zginęli kierujący samochodem mężczyzna i pasażerka w wieku około 50 lat. Ich tożsamość nie została na razie ustalona.
Przez pewien czas obecni na miejscu strażacy przeszukiwali trawy wzdłuż torów, ponieważ w samochodzie znaleziono dziecięcy fotelik i istniało przypuszczenie, że dziecko mogło z niego wypaść, stając się trzecią ofiarą wypadku. Pomimo, że nikogo nie znaleźli policja zadecydował o sprowadzeniu jeszcze psa tropiącego, by mieć całkowitą pewność, że nie ma trzeciej ofiary tragedii. Dziecka ostatecznie nie znaleziono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?