Dziesiątki telefonów o soplach i nie odśnieżonych dachach. Ukarane markety i spółdzielnie

CZYJ OBOWIĄZEK?

Paweł Frysztak, rzecznik prasowy straży pożarnej:

- Odśnieżanie dachów i usuwanie sopli to obowiązek właścicieli i zarządców budynków. My pomagamy instytucjom użyteczności publicznych, usuwamy sople na przykład ze szkół i przedszkoli, czyli tam, gdzie zagrożone są dzieci. Wszystkim nie możemy pomóc, nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

OPINIA EKSPERTA

Jak odśnieżać dach?

Paweł Łuk - Murawski, inspektor budowlany: - Odśnieżanie dachów nie jest proste. Powinny tym się zajmować profesjonalne firmy, które wiedzą, jak dbać o bezpieczeństwo. Ponadto łatwo jest uszkodzić dach. Ostre narzędzie może uszkodzić choćby papę, czy zerwać pokrycie antykorozyjne z blachy.

Jak niebezpieczny może być śnieg na dachu, dowiedziała się cała Polska, gdy przed czterema laty, pod naporem śniegu, runął dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich w Chorzowie. Zginęło wówczas 65 osób, a rany odniosły aż 1242 osoby.

Wśród widzów na hali w Chorzowie byli i radomianie, wśród nich Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia.

- Tylko Opatrzności zawdzięczam to, że przeżyłem tę katastrofę - mówi Ryszard Fałek. Wiceprezydent odpowiedzialny w Radomiu za sprawy oświaty właśnie nakazał dokładne odśnieżanie dachów w radomskich szkołach. Najwięcej śniegu może zalegać na halach sportowych, gdzie dachy są płaskie.

ZASPY PRZY KOMINACH

Wielkie czapy śniegu na dachach, to zmora każdego właściciela budynku. - Telefony dosłownie się urywają. Każdego dnia dzwonią do nas ludzie i mówią, że gdzieś zwisają czapy śniegu z dachów. Przypominamy, że to do administracji budynku należy odśnieżanie dachów - mówi Paweł Frysztak, rzecznik prasowy radomskiej straży pożarnej.

Podobne apele kieruje Straż Miejska w Radomiu. Przypomina właścicielom i administratorom nieruchomości położonym w granicach administracyjnych miasta Radomia o obowiązku usuwania śnieżnych nawisów, sopli z okapów dachów, rynien i innych części elewacji. - Przypominamy też gospodarzom posesji, administratorom, o obowiązku usuwania śniegu z chodników, posypywaniu - mówi Rafał Gwozdowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.

UKARANE MARKETY

Zaniedbania drogo kosztują właścicieli posesji i budynków. Mandaty mogą być wystawiane na kwoty 100 - 500 złotych. W ostatnich pięciu dniach do Straży Miejskiej wpłynęło 186 interwencji, z tego znaczna część dotyczyła zaśnieżonych chodników, a 52 interwencje dotyczyły sopli i nawisów śnieżnych. - Na te osoby, które nie wywiązywały się ze swoich obowiązków, posypały się mandaty. Zostało nałożonych 16 mandatów karnych na osoby odpowiedzialne za usuwanie sopli i nawisów śnieżnych z dachów - dodał Rafał Gwozdowski. Wśród ukaranych są dwa markety i dwie spółdzielnie mieszkaniowe.

Z ŁOPATAMI NA DACHY

Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Radomiu apeluje do właścicieli i zarządców budynków o natychmiastowe usuwanie nadmiaru śniegu oraz nawisów lodowych i śnieżnych.

W poniedziałek kilkudziesięciu mężczyzn usuwało śnieg z dachu na centrum handlowym M1, śnieg został też usunięty z hali Feniks.
/inia/

Czy radomskie spółdzielnie radzą sobie z odśnieżaniem chodników, parkingów i osiedlowych uliczek - zapytaliśmy mieszkańców.

Wiesława, bezrobotna: - W tym roku zima zaskoczyła wszystkich. Tyle się mówiło o tym ociepleniu klimatu a tu tyle śniegu i lodu. Fatalnie się jeździ i parkuje na parkingach, te na Gołębiowie prawie w ogóle nie są odśnieżone. Z chodnikami nie lepiej. Ludziom buty przemiękają dziś, bo ten śnieg jest mokry. A kierowcy chwilę pchają samochody, bo wyjechać nie mogą. Ale to w końcu styczeń, piękna zima, szkoda tylko, że służby, które mają odśnieżać nie wywiązują się ze swoich obowiązków.

Mateusz: - Trzeba wcześniej wstać i wyjść poskrobać i rozgrzać samochód. Potem jeszcze problem z wyjazdem, bo takie parkingi zaśnieżone i nikt się tym nie przejmuje. Kierowcy musza sobie radzić sami. Chodniki też nie najlepiej. Odśnieżone jest tylko przed kilkoma blokami na Gołębiowie II. Im dalej wgłęb tym gorzej, piesi brną w śniegu.

Kazimierz Dygas: - Mieszkam na Janiszpolu w domku jednorodzinnym. Odśnieżać musimy sami. Ja to robię w obrębie całej mojej działki. A sąsiedzi odśnieżają tylko drogę koło furtki. Żeby odśnieżyli też kawałek drogi to łatwiej byłoby przejechać. Efekt jest taki, że wciąż zakopują się tu samochody, minąć się nie mogą, bo wpadają w zaspy. Zima w tym roku daje popalić, ale trzeba sobie z nią radzić. Samo się nie zrobi.

Bartłomiej: - Codziennie trzeba odśnieżać samochód. Ale to normalne w zimę. Gorzej z tym, że chodniki na Ustroniu są całe zasypane. W niektórych miejscach są tak przykryte śniegiem, ze ich w ogóle nie widać. Piesi muszą chodzić ulicą, a samochody ich wymijają, mimo że to niełatwe przy tak źle odśnieżonych uliczkach osiedlowych. Parkingi przy większości bloków są bezużyteczne, bo nie da się na nie wjechać a Ci, którzy tam stoją muszą łapać za łopaty, inaczej nie wyjadą.

/inia/

Jeśli wiesz, gdzie są nieprzejezdne lub trudno przejezdne drogi, a ciężko wywalczyć zajęcie się nimi, przyślij do nas informację, a my postaramy się pomóc. Czekamy także na zdjęcia wyjątkowo zaśnieżonych dróg w Waszej okolicy. Zgłoszenia i zdjęcia wysyłajcie pod adres: [email protected], a my publikujemy je na stronie www.echodnia.eu

Na nasz apel odpowiedziała czytelniczka z osiedla XV-lecia. Jak pisze, Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie Interesuje się wyglądem klatek schodowych i nowego parkingu przed blokiem. Przysłała do naszej redakcji także zdjęcia.
/oprac. w.s./