Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziurawa kasa spółdzielni

/pok/
Dopiero po dokładnej kontroli będą znane rzeczywiste straty w kasie spółdzielni.
Dopiero po dokładnej kontroli będą znane rzeczywiste straty w kasie spółdzielni. Piotr Mazur

Radomska prokuratura bada, czy z kasy Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe" w Radomiu nie zginęło około 800 tysięcy złotych. Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyły same władze spółdzielni, pracę straciły już kasjerka oraz dwie księgowe.

Niedobory wykryto w czerwcu, według prezesa spółdzielni Kazimierza Staszałka nastąpiło to jednak nie na skutek kontroli, a w innych okolicznościach. Jakich? - nie chciał zdradzić.

- Przypuszczamy, że cały proceder trwał kilka lat i przez ten czas wypłynęło z naszej kasy około 800 tysięcy złotych. Pochodziły one z czynszów, a były przeksięgowywane na poczet zadłużenia. Dzięki takim operacjom prowadzone co pewien czas kontrole niczego nie wykazywały - powiedział nam prezes.

Władze spółdzielni zwołały nadzwyczajne posiedzenie Rady Nadzorczej, na którym poinformowały jej członków o zaistniałym fakcie, złożyły też doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Podjęto jeszcze jedną decyzję o zwolnieniu z pracy w trybie dyscyplinarnym kasjerki oraz dwóch księgowych.

- Potwierdzam, że wpłynęło do nas takie doniesienie. Prezes spółdzielni informuje w nim o podejrzeniu przywłaszczenia przez kilku pracowników około 800 tysięcy złotych. Zaznaczył jednocześnie, że jest to kwota orientacyjna, a dokładniejsze dane będą znane po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli. Zleciliśmy już policji śledztwo w tej sprawie, będzie ono prowadzone pod naszym nadzorem - stwierdził w rozmowie z nami Mariusz Potera, szef Prokuratury Rejonowej dla Miasta Radomia.

Jak się dowiedzieliśmy, w czwartek przyjadą do Radomia przedstawiciele Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych z zadaniem przeprowadzenia kontroli finansowej na "Południu". Z inicjatywą taką wystąpiły same władze radomskiej spółdzielni. Mieszkańcy osiedla nie ukrywają swego oburzenia tym, co się stało.

- Cały czas mówi się nam o niepłaceniu czynszu, o długach, o wynikających z tego tytułu ograniczeniach, a jednocześnie pojawiają się takie afery. A przecież nie chodzi tu o grosze, a o potężne pieniądze. Ktoś powinien za to odpowiedzieć i to nie tylko ci, którzy mogli dopuścić się przestępstwa, ale i ci, którzy sprawowali nad nimi nadzór - powiedział nam jeden z członków spółdzielni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie